Europa wolnych narodów powoli zamienia się w super biurokrację ingerującą swoimi butami w suwerenne sprawy krajów członkowskich.
Z niesmakiem oglądam odbywający się w Parlamencie Europejskim spektakl z wezwaniem premiera Węgier do tablicy - mówił europoseł Solidarnej Polski, Jacek Kurski w czasie debaty dotyczącej aktualnej sytuacji politycznej na Węgrzech. Podobne odczucia mieliby chyba założyciele wolnej Europy jak Robert Schuman, Conrad Adenauer, czy de Gasperi. Dziś przewracają się w grobie widząc jak Europa wolnych narodów, którą tworzyli powoli zamienia się w super biurokrację ingerującą swoimi butami w suwerenne sprawy krajów członkowskich - kontynuował Jacek Kurski. Jak powiedział europoseł europejska poprawność polityczna, nie może zdzierżyć, że jest taki kraj w Europie gdzie tryumfuje konserwatyzm, gdzie zwyciężają interes narodowy i prawdziwe wartości i dlatego wykorzystuje każdy pretekst do ataku na Węgry. Jacek Kurski wyliczył też grupy, które furiacko nienawidzą premiera Węgier Wiktora Orbana. Zdaniem europoseła Solidarnej Polski to "wielki kapitał", socjaliści i Rosja. Jej wpływy Orban skutecznie wypiera z węgierskiej gospodarki, czego najbardziej spektakularnym przejawem było przejęcie kontroli od Rosjan nad kluczowym dla bezpieczeństwa energetycznego Węgier koncernem MOL. Ta furia ukazał się dzisiaj z całą siłą w Strassburgu. Mam nadzieję, że premier Orban pozostanie w garniturze i nie ubierze worka pokutnego, którego dla niego szyje sesja w Strassburgu - powiedział Jacek Kurski.