W czyim imieniu Sikorski straszył śmiercią? Polski? Majdan odrzucił ukraińską Magdalenkę i przepędził Janukowycza. W tym momencie Sikorski nie powinien bronić tego porozumienia - powiedział Jacek Kurski na antenie Jedynki (24.02.2014).

- To było jak Magdalenka - powiedział europoseł Jacek Kurski w audycji "Popołudnie z Jedynką" (24.02.2014) krytykując szefa polskiej dyplomacji za sposób prowadzenia negocjacji na Ukrainie. Tuż przed podpisaniem porozumienia pomiędzy opozycją, a prezydentem Janukowyczem, Radosław Sikorski w rozmowie z oponentami władz namawiając ich do kompromisu mówił "będziecie mieli stan wojenny, armię i wszyscy zginiecie". - Brzmiało to nieszczególnie - ocenił Jacek Kurski i podkreślił, że słowa te padły dzień po tym, jak siły bezpieczeństwa zastrzeliły na Majdanie kilkadziesiąt osób. - W czyim imieniu Radosław Sikorski straszy śmiercią, pani, moim, słuchaczy, Polski? - pytał europoseł. Jacek Kurski wyróżnia dwie fazy negocjacji w których uczestniczył szef MSZ. Pierwsza doprowadziła do zaprzestania rozlewu krwi i była dobra akcja. Później dynamika wydarzeń poszła w kierunku obalenia Janukowycza. - I o to mam pretensję do Sikorskiego, że wówczas wypowiadał się, że strona społeczna nie przestrzega warunków umowy - powiedział europoseł i dodał, że - kiedy Majdan odrzucił porozumienie, to Sikorski cały czas go bronił. Dlatego porównanie z Magdalenką - wyjaśnił. - Majdan odrzucił ukraińską Magdalenkę i przepędził Janukowycza. W tym momencie Sikorski nie powinien bronić tego porozumienia - ocenił. Wiceprezes Solidarnej Polski zauważył, że polska polityka międzynarodowa powinna być bardzo aktywna w sprawie Ukrainy, ale tak nie jest. - Ważne, żeby ukraińskim partiom postawić warunek. Nie ma pomocy dla ugrupowań, które nie odcięły się od dziedzictwa UPA. Osłaniajmy procesy demokratyczne, zapewniajmy uczciwą ofertę wsparcia, zarysujmy perspektywy członkostwa w UE, ale też pilnujmy czy po stronie ukraińskiej nie biorą góry głosy nacjonalistów, którzy nie odcięli się od dziedzictwa UPA - powiedział Jacek Kurski. Podkreślił także, że teraz UE i USA muszą bardzo uważnie przyglądać się Rosji czy nie gra na rozłam Ukrainy. Jeśli tak, to musi się to spotkać z natychmiastowym i zdecydowanym odporem. - Międzynarodowa opinia musi pilnować, bo inaczej Rosja dobierze się bardzo szybko do Ukrainy - podsumował europoseł Jacek Kurski. Kliknij tutaj i słuchaj całej audycji "Popołudnie z Jedynką" (24.02.2014). Źródło: www.polskieradio.pl.