
Na tym polega oszustwo doskonałe, że ludzie wprowadzeni w tę sytuację przez państwo sami się oszukali nawet o tym nie wiedząc - powiedział dla portalu wPolityce.pl Jacek Kurski, polityk prawicy zjednoczonej wokół PiS. - Wynik PSL jest absolutnie niewiarygodny. Element fałszerstw zawsze ma miejsce w jakimś odsetku na poziomie lokalnym i polega zarówno na spontanicznych odruchach, jak i zaplanowanych działaniach osób w komisjach wyborczych. Proszę pamiętać, że w komisjach zasiadają często ludzie emocjonujący się polityką a PSL i PO, jako partie mające najwięcej wójtów, burmistrzów i prezydentów odpowiedzialnych za organizację wyborów, dysponują największą obsadą takich komisji i co za tym idzie największymi możliwościami niestandardowych zachowań. Tym razem jednak o wypaczeniu wyniku wyborczego zadecydowało coś innego. Istotą sprawy jest to, że państwo przez swoje instytucje takie, jak PKW czy TVP, przy udziale bałaganu, głupoty, zaniedbań czy złej woli doprowadziło od półtora do dwóch milionów ludzi do rozporządzenia swoim głosem w wyborach niezgodnie z ich wolą. Na tym polega oszustwo doskonałe, że ludzie wprowadzeni w tę sytuację przez państwo sami się oszukali nawet o tym nie wiedząc. Pierwsza sprawa to systemowe zniekształcenie wyników poprzez druk książeczki, niezgodny zresztą z prawem wyborczym. Nie da się na gruncie logiki i semantyki wyjaśnić, że karta może składać się z kilkunastu kart i być książeczką, o której słowa nie było w spotach instruktażowych - powiedział Jacek Kurski. Kliknij tutaj i czytaj cały wywiad na łamach wPolityce.pl z Jackiem Kurskim. Źródło: www.wPolityce.pl

- Nie zazdroszczę Michałowi Kamińskiemu bo jest rzeczywiście w bardzo trudnej sytuacji. Wciskał nam tu tygodniami kit, że jest nowy "efekt Ewy Kopacz", że Kopacz rzuci na kolana Kaczyńskiego... Okazało się, że jest dokładnie odwrotnie. Prawo i Sprawiedliwość wygrało. To olbrzymi sukces zjednoczonej prawicy i klęska tego pomysłu, w którym widziałem palce Michała Kamińskiego, czyli udoskonalenia do perfekcji picu, PR-u, socjotechniki, które mają zastąpić realne rządzenie - mówił Jacek Kurski w programie "Kropka nad i" w TVN24. Jego zdaniem kierujący kampanią Platformy chcieli "wmówić, że Ewa Kopacz wzięła się wczoraj w polityce" i że nie była na przykład "fatalnym ministrem zdrowia" i marszałkiem Sejmu. - Siedzi koło mnie autor książki "Koniec PiS-u" i mówi nam, że Prawo i Sprawiedliwość te wygrane wybory jednak przegrało. Wynik Prawa i Sprawiedliwości, to też sukces zjednoczonej prawicy. - Cieszę się, że kończy się czas matriksu. Nastąpiło już przesycenie tego picu oraz PR-u. Nic już nie pomoże PO. To jest dla niej równia pochyła - skwitował Jacek Kurski. Kliknij tutaj i oglądaj cały program "Kropka nad i" na antenie TVN24 (17.11.2014). Źródło: TVN24.

Jacek Kurski broni Prawa i Sprawiedliwości ws. afery madryckiej, oskarżając media o stosowanie podwójnych standardów. PiS zachował się perfekcyjnie - mówił w Radiu ZET. - Najważniejsze jest to, jak partie reagują na afery we własnych szeregach. PiS jest dziś wściekle atakowany, a PiS w tej sprawie zachował się perfekcyjnie, bo Jarosław Kaczyński minutę po tym, jak się dowiedział o sprawie, ich zawiesił, a dziś komitet polityczny ich wyrzuci - mówił Jacek Kurski. - Platforma Obywatelska, która wszystkie sprawy skręca, przegłosowuje, immunizuje ludzi, jest pod teflonową ochroną - dodał. Kiedy Monika Olejnik zapytała, czy w PO ktoś wyłudzał pieniądze z Kancelarii Sejmu, Jacek Kurski przywołał sprawę Sławomira Nowaka. - Myśli pani, że tymi zegarkami wymieniał się z gośćmi, którzy wygrywali publiczne przetargi za to, że razem odmawiali różaniec? Ten facet jest członkiem klubu parlamentarnego PO. I co? Nic. Wszyscy to mają w nosie - mówił Jacek Kurski. Kliknij tutaj i słuchaj całej audycji "Gość radia ZET" (10.11.2014). Źródło: Radio ZET.