Zamiast ścigania osób odpowiedzialnych za niszczenie państwa, które w ujawnionych taśmach przyznają, że państwo istotnie teoretycznie, ściga się i oskarża osoby, które ujawniają te informacje. Sprawa ujawnienia akt śledztwa dotyczącego afery taśmowej obciąża rządzącą Platformę Obywatelską i PSL dlatego, że mamy do czynienia z odwróceniem sensu afery taśmowej, przecież nikt nie ścigał Michnika za to, że nielegalnie nagrywał Rywina tylko wszyscy słuchali tych nagrań. Nikt nie ścigał Sekielskiego i Morozowskiego za nielegalne nagrywanie Renaty Beger. To „odwrócenie” jest na rękę osobom nagranym, gdyż rozmywa istotę afery. Istotą tej afery jest skrajna degeneracja i patologia władzy; kompletny upadek moralny, przyznanie się, że państwo to „ch…, d… i kamieni kupa”, że państwo istnieje teoretycznie, a także ujawnienie szeregu tropów korupcyjnych, którymi powinna się zająć prokuratura. To jest istota sprawy, a nie że pan Stonoga sobie coś tam z jakiegoś portalu „zlinkował”. Bardzo mnie martwi postawa polskich mediów, bo istotą mediów i rzetelnego dziennikarstwa powinna polegać na patrzeniu władzy na ręce. Tymczasem media takiej roli nie pełnią. Media raczej rozliczają opozycję i osoby które ujawniają informacje. Nikt nie złożył nawet zamienienia do prokuratury w sprawie informacji ujawnionych przez Bieńkowską podczas niedawno opublikowanej rozmowy. A inne złożone zawiadomienia dotyczące przestępczych wątków tych rozmów zostały "taśmowo umorzone przez prokuraturę". Opozycja powinna takie postulaty sprawiać ponieważ tak działa normalnie funkcjonujące państwo demokratyczne. Dobrze, że taki postulat opozycja stawia. Jednakże komisje śledcze mają tylko wtedy sens jeśli opozycja ma w nich większość. Niestety taka komisja nie powstanie gdyż sama instytucja komisji śledczej została przez PO ośmieszona. Kliknij tutaj i oglądaj cały program "Kropka nad i" na antenie TVN24 (10.06.2015). Źródło: TVN24.