w programie „Gość poranka” w TVP Info (12.06.2015).

Premier powinna była obejmując urząd zablokować awanse polityków nagranych w aferze podsłuchowej i nie dopuścić skompromitowanych osób do najwyższych szczebli władzy. Nosiłbym panią Kopacz w lektyce za ten heroizm i bezkompromisowość, gdyby nie jeden szczegół. To była paniczna rozpacz i ucieczka od odpowiedzialności. Jednocześnie przekonywał, że komisja śledcza ws. afery podsłuchowej jest potrzebna, ponieważ „wymiar sprawiedliwości nie udźwignął sprawy”. Trzeba było zwrócić uwagę opinii publicznej na konieczność jej powołania. A konieczność jest wtedy, kiedy organa ścigania, wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie z jakąś nabrzmiałą sprawą publiczną. Gołym okiem widać, że sobie nie radzi. Dowodem nieudolności wymiaru sprawiedliwości jest liczba umorzeń „skandalicznych spraw”. Nie jest do pomyślenia w Stanach Zjednoczonych czy w Niemczech, żeby wysłannik premiera spotykał się z szefem narodowego banku i mówił mu: „Poluzuj deficyt, potrzebujemy załatwić PiS, opozycję, dosyp nam trochę kasy na wybory”. A szef Narodowego Banku Polskiego, niezależnej instytucji umocowanej w konstytucji, mówi: „Wchodzę w ten biznes, tylko wyrzućcie Rostowskiego. Mija kilka tygodni i Jan Vincent Rostowski, od 6,5 roku minister finansów jest zwolniony przez Tuska. Jest realizowany ewidentny geszeft na niekorzyść opozycji. Sprawa druga, również umorzona przez prokuraturę. Rozmawia sobie pan Parafianowicz z panem Nowakiem i pan Nowak mówi: „Proszę cię, żebyście skręcili kontrolę skarbową kont mojej żony”. A on pyta: „Jaka kwota?” „50 tysięcy”. I prokuratury nie interesuje skąd 50 tysięcy na konto żony ministra konstytucyjnego? To są ewidentne przykłady, gdy wymiar sprawiedliwości nie udźwignął tej sprawy i potrzebna jest komisja śledcza. Kliknij tutaj i oglądaj cały program "Gość poranka" na antenie TVP Info (12.06.2015). Źródło: TVP Info.