
Widzę dla Jarosława Kaczyńskiego pozycję zwornika, demiurga, architekta i strażnika dobrej zmiany. Na tym polega dziś jego rola. Jest ona niezmiernie ważna, w sensie dopięcia wszystkich instrumentów politycznych, wszystkich „fortepianów”, wszystkich ważnych, wrażliwych miejsc dla zmiany. To wszystko wymaga człowieka o formacie Jarosława Kaczyńskiego. wPolityce.pl: Jak pan ocenia desygnowanie Beaty Szydło jako kandydata PiS, czy szerzej - zjednoczonej prawicy na premiera? Czy to ruch związany z taktyką wyborczą czy raczej może wyraz pewnej zmiany formacyjnej, pokoleniowej w PiS? Jacek Kurski: Ani jedno ani drugie. Ani ruch taktyczny, ani zmiana pokoleniowa. Życie napisało zupełnie nową, historyczną rolę – w sensie wymiaru i powagi, bo ona cały czas jest teraźniejsza i przyszła - dla Jarosława Kaczyńskiego. Przecież miało być tak, że wygra Bronisław Komorowski, bo prawie nikt nie wierzył, iż przegra on wybory prezydenckie. Wtedy naturalnym kandydatem na premiera byłby Jarosław Kaczyński. Bylibyśmy dalej w tej kanonicznej wojnie PiS z Platformą. Zwycięstwo Andrzeja Dudy zmieniło wszystko. Zmieniło priorytety polskiej polityki. Nagle okazało się, że jest szansa na zasadniczą, dobrą zmianę w Polsce. Bo bez prezydenta żaden rząd nie wprowadzi potrzebnych zmian. (...) Kliknij tutaj i czytaj cały wywiad na łamach wPolityce.pl (20.06.2015). Źródło: wPolityce.pl

Prezydent Duda powinien pojechać z pierwszą wizytą do Waszyngtonu - zarówno do ONZ jak i do prezydenta USA. Drugim celem podróży powinna być ważna stolica europejska: Bruksela, Berlin lub Paryż, a w dalszej kolejności - Kijów lub Wilno. Sprawę tragedii smoleńskiej należy wyjaśnić do końca, ale „nie należy robić z tego sztandaru”. Prezydentura Andrzeja Dudy doprowadzi do zmian w polityce zagranicznej, „zarówno merytorycznych, jak i personalnych”. Nie będą one jednak gwałtowne. To przeciwstawienie narracji straszenia powrotem PiS, że wszystko zostanie wywrócone, że słońce przestanie świecić i krowy dawać mleko, i w ogóle, że będzie jakaś zapaść. Dyplomacja jest wrażliwą sferą, gdzie zmiany muszą być konsekwentne, ale nie rewolucyjne. Andrzej Duda mówi prawdę twierdząc, że jesteśmy poza głównym nurtem. To prawdziwe zdanie, bardzo bolesne. Dobrze by było, gdyby główny nurt odpowiadał interesom Polski. Polska jest szóstym krajem w UE, którego pozycja nie odpowiada naszemu potencjałowi. Kliknij tutaj i oglądaj cały program "Rozmowa Info" na antenie TVP Info (18.06.2015). Źródło: TVP Info.


Premier powinna była obejmując urząd zablokować awanse polityków nagranych w aferze podsłuchowej i nie dopuścić skompromitowanych osób do najwyższych szczebli władzy. Nosiłbym panią Kopacz w lektyce za ten heroizm i bezkompromisowość, gdyby nie jeden szczegół. To była paniczna rozpacz i ucieczka od odpowiedzialności. Jednocześnie przekonywał, że komisja śledcza ws. afery podsłuchowej jest potrzebna, ponieważ „wymiar sprawiedliwości nie udźwignął sprawy”. Trzeba było zwrócić uwagę opinii publicznej na konieczność jej powołania. A konieczność jest wtedy, kiedy organa ścigania, wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie z jakąś nabrzmiałą sprawą publiczną. Gołym okiem widać, że sobie nie radzi. Dowodem nieudolności wymiaru sprawiedliwości jest liczba umorzeń „skandalicznych spraw”. Nie jest do pomyślenia w Stanach Zjednoczonych czy w Niemczech, żeby wysłannik premiera spotykał się z szefem narodowego banku i mówił mu: „Poluzuj deficyt, potrzebujemy załatwić PiS, opozycję, dosyp nam trochę kasy na wybory”. A szef Narodowego Banku Polskiego, niezależnej instytucji umocowanej w konstytucji, mówi: „Wchodzę w ten biznes, tylko wyrzućcie Rostowskiego. Mija kilka tygodni i Jan Vincent Rostowski, od 6,5 roku minister finansów jest zwolniony przez Tuska. Jest realizowany ewidentny geszeft na niekorzyść opozycji. Sprawa druga, również umorzona przez prokuraturę. Rozmawia sobie pan Parafianowicz z panem Nowakiem i pan Nowak mówi: „Proszę cię, żebyście skręcili kontrolę skarbową kont mojej żony”. A on pyta: „Jaka kwota?” „50 tysięcy”. I prokuratury nie interesuje skąd 50 tysięcy na konto żony ministra konstytucyjnego? To są ewidentne przykłady, gdy wymiar sprawiedliwości nie udźwignął tej sprawy i potrzebna jest komisja śledcza. Kliknij tutaj i oglądaj cały program "Gość poranka" na antenie TVP Info (12.06.2015). Źródło: TVP Info.


Zamiast ścigania osób odpowiedzialnych za niszczenie państwa, które w ujawnionych taśmach przyznają, że państwo istotnie teoretycznie, ściga się i oskarża osoby, które ujawniają te informacje. Sprawa ujawnienia akt śledztwa dotyczącego afery taśmowej obciąża rządzącą Platformę Obywatelską i PSL dlatego, że mamy do czynienia z odwróceniem sensu afery taśmowej, przecież nikt nie ścigał Michnika za to, że nielegalnie nagrywał Rywina tylko wszyscy słuchali tych nagrań. Nikt nie ścigał Sekielskiego i Morozowskiego za nielegalne nagrywanie Renaty Beger. To „odwrócenie” jest na rękę osobom nagranym, gdyż rozmywa istotę afery. Istotą tej afery jest skrajna degeneracja i patologia władzy; kompletny upadek moralny, przyznanie się, że państwo to „ch…, d… i kamieni kupa”, że państwo istnieje teoretycznie, a także ujawnienie szeregu tropów korupcyjnych, którymi powinna się zająć prokuratura. To jest istota sprawy, a nie że pan Stonoga sobie coś tam z jakiegoś portalu „zlinkował”. Bardzo mnie martwi postawa polskich mediów, bo istotą mediów i rzetelnego dziennikarstwa powinna polegać na patrzeniu władzy na ręce. Tymczasem media takiej roli nie pełnią. Media raczej rozliczają opozycję i osoby które ujawniają informacje. Nikt nie złożył nawet zamienienia do prokuratury w sprawie informacji ujawnionych przez Bieńkowską podczas niedawno opublikowanej rozmowy. A inne złożone zawiadomienia dotyczące przestępczych wątków tych rozmów zostały "taśmowo umorzone przez prokuraturę". Opozycja powinna takie postulaty sprawiać ponieważ tak działa normalnie funkcjonujące państwo demokratyczne. Dobrze, że taki postulat opozycja stawia. Jednakże komisje śledcze mają tylko wtedy sens jeśli opozycja ma w nich większość. Niestety taka komisja nie powstanie gdyż sama instytucja komisji śledczej została przez PO ośmieszona. Kliknij tutaj i oglądaj cały program "Kropka nad i" na antenie TVN24 (10.06.2015). Źródło: TVN24.
PiS to jest alternatywa dla tego, co jest. W związku z czym już II tura wyborów prezydenckich pokazała, że Kukiz jako wołanie o zmiany i naprawę Rzeczpospolitej zabija PO, a mimowolnie, może wbrew własnym intencjom, wspiera PiS. Dlatego, że to PiS jest realną alternatywą dla PO. Jestem w stanie sobie wyobrazić kogoś innego (niż Jarosław Kaczyński) na funkcji premiera, oczywiście zaproponowanego przez Jarosława Kaczyńskiego. (...) Do Jarosława Kaczyńskiego przychodzili ludzie i mówili: ty kandyduj, bo musi być druga tura. Kaczyński mówił: nie, jeżeli ktoś może odnieść sukces, to będzie to Duda. (...) Kiedy patrzę na przykład na Beatę Szydło, osobę która zrobiła największy progres obok Andrzeja Dudy i jest można powiedzieć kobietą roku tego sezonu politycznego, to widzę jak emanuje z niej spokój Angeli Merkel. Kliknij tutaj i słuchaj całej audycji "Kontrwywiad RMF FM" (02.06.2015). Źródło: RMF FM.
To jest kupa przebierańców, a nie liberałów. Jestem daleki od poparcia dla liberalizmu, wręcz przeciwnie. Rozróżniam jednak przebierańców liberalnych od ludzi, którzy jakoś tam w liberalizm wierzyli, jak Mirosław Dzielski, czy Dzierżawski, czy nawet Korwin-Mikke do pewnego stopnia, który jest oczywiście wariatem, ale z jakimś autentyzmem. W związku z czym wydaje mi się to wszystko maskaradą przebierańców, którzy zatęsknili za tym, żeby na gruzach PO uwić swoje gniazdko nie mając do tego ani tytułów moralnych, ani kwalifikacji intelektualnych, ani realnej bazy społecznej (...). Kliknij tutaj i czytaj wywiad na łamach Wprost. Źródło: Wprost.pl.