Przedstawiony 29.01.2010 przez Donalda Tuska Plan Rozwoju i Konsolidacji Finansów na lata 2010-2011 to zbiór pobożnych życzeń, brak w nim konkretów i szczegółowego programu działań. Słuchając jak premier przedstawia plan, można było mieć wrażenie, że ktoś chce Polakom wcisnąć kit. Prawda jest taka, że Tusk zaprzepaścił trzy lata rządów. Autorzy planu użyli niezrozumiałej nowomowy - "Powinno to zapewnić nieskrępowane działanie automatycznych stabilizatorów koniunktury, nakierowanych na zmniejszenie wahań cyklicznych w gospodarce oraz sprzyjać utrzymaniu długu publicznego na bezpiecznym poziomie". Nowomowa używana w tekście planu przypomina słownictwo używane na Zjeździe Zjednoczeniowym PZPR w 1948 roku.



