Teoria zamachu jest niekorzystna dla Polski - powiedział Jacek Kurski w "Faktach po Faktach" (23.10.2013).

Źródło zdjęcia oraz audio: www.tvn24.pl.
- Powstają nowe hipotezy, nowe fakty, które moim zdaniem są dobrą kanwą w złym sensie, ale dobrą pożywką dla dużej części mainstreamu i tych polityków którzy ze sprawy smoleńskiej robią sobie polewkę i bardzo mnie to martwi, że ten nurt który kpi ze smoleńska dostaje, tworzy i sobie kreuje na nowo pewien rodzaj maczugi na żerowanie na tej sprawie. Uważam, że jest to błąd i Jarosław Kaczyński powinien ograniczyć pod tym względem aktywność Antoniego Macierewicza - powiedział Jacek Kurski w "Faktach po Faktach" w TVN24 (23.10.2013). - Myślę, że Macierewicz buduje pewien rodzaj religii, jakiegoś quasi kościoła opartego na smoleńsku w którym papieżem nie będzie ale chciałby być "strażnikiem relikwii", którym stają się kolejne teorie które przedstawia. Ubolewam nad tym bo jest to ze szkodą dla powagi sprawy. Ja bym bardzo nie chciał, aby ta sprawa była wykpiona kiedykolwiek szyderstwem i chłostą śmiechu przez mainstream czy media kontrolowane lub sympatyzujące z Platformą Obywatelska i Donaldem Tuskiem, który naprawdę tutaj nie ma czystego sumienia. Nie da się śmiechem z Macierewicza czy z prof. Rońdy zakrzyczeć wyrzutów własnego sumienia i niech Tusk nie myśli, że jak ośmieszy Rońdę czy Macierewicza, którzy niestety sami często się kompromitują, to będzie miał sprawę czystą, nie. Za tą sprawę smoleńską kiedyś będzie musiał odpowiedzieć - powiedział Jacek Kurski europoseł Solidarnej Polski. - Ja bym życzył PiS skoncentrowania się na strategii zwycięstwa nad Platformą - radził w "Faktach po Faktach" Jacek Kurski. - W takiej formule, w której twarzami jest z jednej strony Antoni Macierewicz, a z drugiej Adam Hofman, PiS jedynie potwierdzi tylko to, co się stało po Warszawie, czyli szklany sufit i status partii niewybieralnej, czy niezdolnej do objęcia w Polsce władzy - ocenił europoseł Solidarnej Polski. Jacek Kurski przyznał w "Faktach po Faktach", że jego zdaniem PiS powinien się obecnie skoncentrować na zwycięstwie polskiej prawicy, bez którego "nigdy się nie wyjaśni katastrofy smoleńskiej". Ostrzegł również, że agresywny ton reprezentowany przez Antoniego Macierewicza jest dla polskiej prawicy niekorzystny. Zdaniem europosła Solidarnej Polski "po Warszawie i po powrocie sprawy smoleńskiej" potrzebna jest na prawicy debata o jej przyszłości. - Gołym okiem widać, że ta formuła, którą dzisiaj oferuje prezes PiS, czyli powrotu do takiego ujęcia sprawy smoleńskiej oczami Antoniego Macierewicza czy konfliktowania się ze wszystkimi innymi podmiotami na prawicy czy w opozycji do rządu, pokazują niezdolność PiS do jakiegokolwiek budowania dużego obozu, którego jakakolwiek współpraca jest konieczna do pokonania Platformy - ocenił Jacek Kurski. - PiS musi zrozumieć, że jeśli nie chce rozmawiać, jeśli chce być Zosią Samosią, chce mieć monopol, to będzie to monopol zawsze przegrany - przestrzegł Jacek Kurski. Poproszony o komentarz do słów Adama Hofmana, który przyznał we wtorek w "Kropce nad i", że jego zdaniem do katastrofy w Smoleńsku przyczyniła się "ingerencja osób trzecich", Jacek Kurski przyznał, że dziwi się takiemu stwierdzeniu. - Teoria zamachu jest niekorzystna dla Polski w dwóch planach. Po pierwsze, immunizuje Rosjan od odpowiedzialności za ten zamach. Bo jeśli był zamach, to najprawdopodobniej bombę podłożyli Polacy i zabili Polaków - wyjaśnił Jacek Kurski. - Po drugie, teoria zamachu jest niszcząca w planie geopolitycznym, dlatego że to jest mruganie do wszystkich przywódców państw byłej strefy wpływów Związku Radzieckiego, że ktokolwiek podskoczy uzasadnionym interesom rosyjskim, tak jak zrobił to świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński, stając w obronie Gruzji, to prędzej czy później zemsta Moskwy go dopadnie. Tak więc to jest również geopolitycznie paraliżujące i nonsensowne - tłumaczył europoseł. - W związku z czym dopóki nie ma stuprocentowych dowodów na jakąkolwiek ingerencję osób trzecich, to lansowanie teorii zamachu jest po prostu szkodliwe dla Polski - dodał. Jacek Kurski przyznał również, że jest zaskoczony obecną postawą Adama Hofmana, bo - jak przypomniał - w 2010 roku bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej w czasie dyskusji w sztabie PiS "było dwóch ludzi, którzy nie dali się uwieść temu prorosyjskiemu snowi, że teraz będziemy się kochać z Rosjanami i że ta katastrofa ma być kanwą jakiegoś nowego porozumienia". - To był Ziobro i ja - przyznał Jacek Kurski. - Oraz Jarosław Kaczyński, który był jednak w takim stanie, że nie mógł przesądzić, która z koncepcji zwycięży. Kazał poprzeć naszą, ale byliśmy w zdecydowanej mniejszości w całym sztabie - opowiadał Jacek Kurski. - Zwyciężyło myślenie Adama Hofmana, Pawła Poncyliusza, że nie wolno ruszać tej sprawy; że kochamy się do samych wyborów - dodał. - Wtedy trzeba było stawiać sprawę na forum międzynarodowym i więcej wywalczyć, niż tak jak Adam Hofman teraz strugać chojraków w tej sprawie - ocenił. Kliknij tutaj i oglądaj cały program "Fakty po Faktach" w TVN24 (23.10.2013). Jacek Kurski od 13 minuty programu. Źródło audio: www.tvn24.pl.


Zlikwidować finansowanie partii politycznych. Konferencja prasowa SP (23.10.2013).

Partie polityczne nie liczą się z pieniędzmi podatników! Z subwencji finansowane są wina, kluby go go czy ochrona prezesa… a to są ogromne nadużycia. Solidarna Polska domaga się zawieszenia finansowania partii politycznych z budżetu państwa, szczególnie w czasach kryzysu gospodarczego! O zawieszenie finansowania partii z budżetu na czas kryzysu - zaapelowała Solidarna Polska do klubów parlamentarnych. Temat finansowania partii politycznych jest niezwykle ważnym dla jakości funkcjonowania polityki. Obecna sytuacja jest nie do zaakceptowania. W dobie kryzysu, gdy media codziennie informują, że NFZ ogranicza wydatki i nie daje pieniędzy na leczenie ciężko chorych dzieci, nie może być tak, że konta polityków, partii politycznych pęcznieją. 
Najlepszym rozwiązaniem jest zawieszenie finansowania partii. Tylko w latach 2011-2012 z budżetu państwa - PO otrzymało 67.844.868,00 zł (Platforma Obywatelska), PiS otrzymało 66.124.614,00 zł (Prawo i Sprawiedliwość), PSL otrzymało 19.463.759,00 zł (Polskie Stronnictwo Ludowe), SLD otrzymało 18.498.906,00 zł (Sojusz Lewicy Demokratycznej), RP otrzymało 7.730.000,00 zł (Ruch Palikata), a Solidarna Polska nie otrzymuje dotacji od państwa, a jednak funkcjonuje - "dzięki dyscyplinie i poświęceniom" członków SP.

O działalności komisji smoleńskiej Macierewicza mówił Jacek Kurski w programie "Graffiti" w Polsat News (23.10.2013).

Ja wierzę w bardzo celowe działanie Rosjan polegające na uprawdopodobnieniu, że do katastrofy może dojść. W taki sowiecki bardak, taki bajzel, że "słuchajcie wylądują to dobrze, nie wylądują też dobrze, niech się dzieje, co się dzieje". To jest w rosyjskim stylu, ale też rosyjskim interesie - powiedział Jacek Kurski w TVP Info (23.10.2013).

Źródło foto: www.tvp.info
- Wierzę w bardzo celowe działanie Rosjan polegające na uprawdopodobnieniu, że do katastrofy może dojść. W taki sowiecki bardak, taki bajzel, że „słuchajcie wylądują to dobrze, nie wylądują też dobrze, niech się dzieje, co się dzieje” - powiedział europoseł Jacek Kurski w TVP Info (23.10.2013), dodając, że „prawica musi wygrać wybory, ale oczywiście odwołując się do takiego stylu jaki prezentuje Macierewicz nigdy nie wygra”. Jacek Kurski uważa, że obecne zamieszanie wokół sprawy smoleńskiej to konsekwencja tego, że w trzy i pół roku po katastrofie, nie wiadomo nic o jej okolicznościach. - Dopóki będzie ta władza, będą pytania o Smoleńsk, będą takie konferencje i nic nie będziemy wiedzieć - mówił Jacek Kurski. - Moim zdaniem przyszły polski rząd powinien wystąpić do tych sił międzynarodowych jak np. prezydent USA czy NATO, które mają większą wiedzę niż Polacy, czy Rosjanie. Nie wyobrażam sobie, że w 2010 roku, w tej części świata, tak bardzo monitorowanej przez przesadnie szpiegujących wszystkich Amerykanów, nie było wiedzy na temat tego, co się stało. Trzeba tylko dotrzeć do niej, ale dopóki nie robi tego rząd kraju zainteresowanego, nikt tej wiedzy nie ujawni. Dlatego prawica musi wygrać wybory, ale oczywiście odwołując się do takiego stylu jaki prezentuje Macierewicz, nigdy nie wygra - dodał. Jacek Kurski stwierdził, że Antoni Macierewicz szkodzi sprawie lansując tezę o zamachu. - Jako Solidarna Polska uważamy za szkodliwe formułowanie przez Antoniego Macierewicza tez niesprawdzonych dlatego, że one psują powagę całej tej sprawy. Teza o zamachu jest w interesie Rosji. Tezy o zamachu w Smoleńsku służą Rosji. Podsycając takie tezy Moskwa budzi strach u lokalnych przywódców. Geostrategicznie Rosja post factum na tym "zamachu" zyskała. W tym sensie, że po wielu prezydentach krajów posowieckich, poszło takie przekonanie: pamiętajcie kto fiknie Rosji - choćby prezydent Kaczyński w sprawie Gruzji - to prędzej, czy później za to zapłaci. W związku z tym w interesie Rosji jest podsycanie, nawet poczucia, że doszło do zamachu. Oczywiście wiedząc, że do niego nie doszło - dodał Jacek Kurski. To co robi Antoni Macierewicz i jego zespół, obniża powagę sytuacji, a sformułowane tezy szkodzą interesowi Polski. - To, co wydarzyło się w Smoleńsku nie było zamachem, tylko efektem bałaganu. Ja wierzę w bardzo celowe działanie Rosjan polegające na uprawdopodobnieniu, że do katastrofy może dojść. W taki sowiecki bardak, taki bajzel, że "słuchajcie wylądują to dobrze, nie wylądują też dobrze, niech się dzieje, co się dzieje". To jest w rosyjskim stylu, ale też rosyjskim interesie - powiedział Jacek Kurski. Kliknij tutaj i oglądaj cały program TVP Info z udziałem europosła Jacka Kurskiego (23.10.2013). Źródło audio: www.tvp.info.

PiS znowu stało się niewybieralne. Nie wiem czemu Kaczyński nie schowa Macierewicza. Może emocje związane ze Smoleńskiem są za duże - powiedział Jacek Kurski w wywiadzie dla Natemat.pl (23.10.2013).

Jacek Kurski, były współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, dzisiaj członek Solidarnej Polski, przekonuje, że PiS znowu stało się niewybieralne. Z jednej strony ogranicza ich Adam Hofman, z drugiej Antoni Macierewicz. - Po prostu nie wiem dlaczego Kaczyński nie schowa Macierewicza, bo to jest politycznie nieracjonalne. Może emocje związane ze Smoleńskiem są silniejsze od kalkulacji politycznej - mówi w "Bez autoryzacji" Jacek Kurski. Redakcja - Obserwujemy silne wewnętrzne tarcia w partii, która od czasu waszego wyjścia wydawała się jednolita. Z jednej strony mamy Antoniego Macierewicza, który zawłaszcza przekaz medialny, z drugiej jest Adam Hofman i grupa Adama Lipińskiego. Jarosław Kaczyński stał się od nich zależny? Jacek Kurski - Tu się nic nie zmieniło, Kaczyński na pewno rządzi i dzieli i jego pozycja jest niezagrożona. Natomiast smutne są te bieguny, które dzisiaj wyznaczają ramy przekazu PiS-u. Macierewicz jest niestrawny dla mainstreamu i wyborcy centrowego, Hofman jest niestrawny po swoich wyczynach na Podkarpaciu dla elektoratu katolicko-narodowego. Redakcja - W tym dla "Naszego Dziennika", który poświęcił mu kilka artykułów. Jacek Kurski - Nie ma się co dziwić, tym bardziej, że po Warszawie, po tej klęsce, Kaczyński nie ukarał Hofmana, czyli autoryzował jego pozycję i jego wygraną z Bielanem w staraniach tego drugiego o powrót. I to jest dzisiaj problem w PiS-ie: wrócił szklany sufit, wróciły skrajności, wróciło poczucie bycia partią niewybieralną, niezdolną do rządzenia. I to dzisiaj realny problem, a jednocześnie takie uporczywe trwanie prezesa w okopaniu się na skrajnościach, skrajnościach negatywnych. Zarówno Macierewicz, jak i Hofman mają konotacje negatywne dla tych części elektoratu, na których Kaczyńskiemu zależy, czyli od narodowo-katolickiego do centrowego. Kliknij tutaj i czytaj cały wywiad na stronie NaTemat.pl (23.10.2013). Źródło: www.natemat.pl.

Rońda robi sobie kpiny, to jest rzecz skandaliczna - powiedział Jacek Kurski w Radio ZET (20.10.2013).

- Sprawa prof. Rońdy jest absolutnie skandaliczna. Rońda robi sobie kpiny z katastrofy, w której zginęło 96 osób, w której zginął prezydent Polski. To jest rzecz skandaliczna, za którą odpowiedzialność bierze Antoni Macierewicz - powiedział europoseł Jacek Kurski w audycji "7 Dzień Tygodnia" w Radiu Zet (20.10.2013). Jacek Kurski przypomniał też przeszłość prof. Rońdy. - Były szef SKW bierze na szefa swojego komitetu naukowego faceta, który był korespondentem urbanowskiego "Nie", był działaczem PZPR swojej uczelni, był doradcą Millera. Nie wie, kto to jest? - powiedział Jacek Kurski. - Macierewicz zatrudnia faceta, który w ordynarny sposób pluł na prawicę i na marszałka - podsumował Jacek Kurski. Przypomnijmy: W tym tygodniu w telewizji Trwam ekspert zespołu Macierewicza prof. Jacek Rońda, związany zawodowo z AGH, komentował swe kwietniowe wystąpienie w TVP1 po emisji filmów o katastrofie smoleńskiej. Powiedział wtedy m.in., że jego zdaniem piloci prezydenckiego samolotu nie zeszli poniżej wysokości 100 m; dodał, że swoją wiedzę opiera na dokumencie z Rosji. Zacytował też jeden z artykułów Jacka Rońdy opublikowanych w "Nie", w którym wulgarnie opisywał polską prawicę i jej polityczne korzenie, wspominając m.in. o "biciu konia na widok kobyły Piłsudskiego". Tymczasem w wywiadzie udzielonym TV Trwam, Rońda przyznał, że w programie TVP1 nie mówił prawdy. Pytany, na jakiej podstawie twierdzi, że piloci nie zeszli poniżej 100 m, Rońda odpowiedział: "Oni niestety zeszli poniżej 100 metrów. Ja w wywiadzie (w TVP1) trochę zagrałem. (...) To był blef, na tym dokumencie nic nie było". Kliknij tutaj i słuchaj całej audycji "7 Dzień Tygodnia" na antenie Radia ZET (20.10.2013). Źródło: www.radiozet.pl.

Konkurs - Promuj Warszawę w Unii Europejskiej. Konkurs trwa do 11 listopada 2013.

Szanowni Państwo, pod patronatem Jacka Kurskiego, Posła do Parlamentu Europejskiego, został ogłoszony konkurs skierowany do uczniów szkół ponadgimnazjalnych i studentów z terenu Warszawy. Konkurs polega na ułożeniu krótkiego (do 140 znaków) hasła reklamującego Warszawę w Unii Europejskiej. Z pośród nadesłanych haseł zostanie wybranych 40 najlepszych, których autorzy zostaną nagrodzeni wycieczką do Brukseli - mamy 40 takich miejsc! Najlepsze hasło ze wszystkich przesłanych zostanie dodatkowo nagrodzone iPad-em. Hasła należy przesyłać na Emaila NaszaWawa@gmail.com albo na twitter.com/KurskiKonkurs. Kontakt z koordynatorem konkursu: Paweł Gajewski tel. +48-502140616. Powodzenia! Kliknij tutaj i zobacz regulamin konkursu.

Zwolennicy odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz, którzy byli kiedyś wyborcami Platformy, a już chcieli zmiany, no po prostu uznali, że nie chcą grać w orkiestrze PiS w tym referendum. Ale żeby było jasne, moralnie przegrała Platforma Obywatelska - powiedział Jacek Kurski na antenie Radia ZET (16.10.2013).

- Wystarczyło mieć elementarny słuch społeczny. Po raz pierwszy było tego rodzaju noszenie przeciwko Platformie, ale zupełnie oddolne. I wejście w to, z tym bejsbolem, z tą godziną „W”, z tymi mytem za mosty, z tym zakazem lotów nad Ursynowem tak jakby można dowolnie ukształtować przebieg pasa startowego, a przecież to zależy od kierunku wiatru, w którą stronę się startuje, no to wszystko sprawiło, że ci zwolennicy odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz, którzy byli kiedyś wyborcami Platformy, a już chcieli zmiany, no po prostu uznali, że nie chcą grać w orkiestrze PiS i nie chcą uznawać kierowniczej roli PiS w tym referendum... Ale żeby było jasne, moralnie, moralnie przegrała Platforma Obywatelska, bo partia, która ma w nazwie Obywatelska, buduje swoją tożsamość od lat, czy udaje, że buduje, na obywatelskości, na upowszechnieniu dostępu do demokracji, która cieszy się i cała jej strategia polega na, przepraszam, złamaniu na frekwencji, to było coś tak obrzydliwego, tak ohydnego, że niech teraz nie udają pysznych i zwycięskich - powiedział Jacek Kurski w audycji "Gość Radia ZET" (16.10.2013). - No jest im głupio i dostaną w kość dlatego, że następnym razem elektorat Platformy powie, no, skoro raz od nas oczekiwaliście żebyśmy zostali w domu, to teraz nas nie gońcie na wybory, a już za siedem miesięcy Platforma będzie prosiła swoich wyborców żeby poszli. Ale politycznie przegrał PiS, dlatego, że to referendum było wygrane. Ono było pewne do momentu, kiedy w to nie wszedł PiS, znaczy świetnie to widać po jednym wyniku. We wszystkich sondażach przed referendum, odsetek tych, którzy idą na referendum i chcą odwołać Hannę Gronkiewicz-Waltz nie przekraczał 75, prawda, mówiło się o Jezu, aż trzy czwarte chce odwołać, to było tylko trzy czwarte, dlatego że te pozostałe 25, które chciało pójść bronić Hanny Gronkiewicz-Waltz decydowało o osiągnięciu, o przekroczeniu tych 29 proc. frekwencji. Jeżeli okazało się, że poszli ci, którzy w 95 proc. chcieli odwołać Hannę Gronkiewicz-Waltz, to znaczy, że ta marża wyborców Platformy, przeciwnych, którzy chcieli złamać dyscyplinę Platformy i pójść na wybory i uratować referendum, uznało, że gra w meczu PiS i nie chce tego robić - mówił Jacek Kurski. Czy Jarosław Kaczyński wyciągnie konsekwencje wobec tych, którzy przygotowali kampanię referendalną, czy wyciągnie konsekwencje wobec Hofmana? - No im bardziej się o tym mówi w mediach, tym bardziej kneblujemy i wiążemy ręce prezesowi w rozliczeniu autorów kampanii. Gdybyśmy na ten temat zamilkli, to jest szansa, że autorzy tego fatalnego pomysłu żeby na Warszawę iść z kijem bejsbolowym i upolityczniać te wybory, pewnie by ponieśli odpowiedzialność, bo wkręcili prezesa w straszną sytuację. To znaczy po serii trzech zwycięstw nagle jest znowu szklany sufit i wchodzimy w oczekiwanie na wybory europejskie z przekonaniem, że PiS nie wygra. Nie martwię się tym, bo to pokazuje jak bardzo potrzebne jest poszerzenie oferty politycznej i jak bardzo potrzebna jest Solidarna Polska - powiedział Jacek Kurski. Nasi piłkarze dali wczoraj ciała, trener Fornalik dał ciała, no i co dalej? - Było to bardzo przykre i jeszcze chyba nigdy się nie zdarzyło, żeby z trzema najważniejszymi drużynami w grupie w 6 meczach czyli do zdobycia 18 punktach, zdobyć tylko 3. Z Czarnogórą, Ukrainą i Anglią mieliśmy trzy remisy i trzy porażki. Dno przykryte grubą warstwą mułu - tak Jacek Kurski ocenił wtorkowy mecz Polska-Anglia. No i co dalej, co może zrobić Zbigniew Boniek. - No na razie jest tylko jeden kandydat, kandydat PiS na trenera kadry narodowej, jest to Piotr Gliński, myślę, że pośród tylu wyzwań, które przed nimi są nie uchyli się, trenuje codziennie, biega, wysportowany człowiek, więc myślę, że na razie możemy się spodziewać takiej nominacji - żartował Jacek Kurski. Kliknij tutaj i oglądaj nagranie całej audycji "Gość Radia ZET" (16.10.2013). Źródło: www.radiozet.pl.

Nadmierne upolitycznienie i wejście w to referendum, które miało wysoką frekwencję Prawa i Sprawiedliwości bardzo zraziło byłych wyborców Platformy Obywatelskiej. Elektorat PiS-u i tak by na to referendum poszedł. Natomiast nie poszli ci, którzy chcieli iść, ale zobaczyli, że grają w orkiestrze PiS-u - powiedział Jacek Kurski w audycji "Rozmowa kontrolowana" (14.10.2013).

Źródło: www.radiogdans.pl. Fot: Aleksander Zieliński
- Nadmierne upolitycznienie i wejście w to referendum, które miało wysoką frekwencję Prawa i Sprawiedliwości bardzo zraziło byłych wyborców Platformy Obywatelskiej - powiedział europoseł Jacek Kurski w audycji "Rozmowa kontrolowana" na antenie radia Gdańsk (14.10.2013). - Nadmierne upolitycznienie i wejście w to referendum, które miało taki naturalny, oddolny szwung, noszenie i wysoką frekwencję, PiS-u bardzo upolityczniło i zraziło tych byłych wyborców już Platformy, którzy już nie chcieli Platformy, już nie chcieli Hanny Gronkiewicz-Waltz, ale jeszcze za Chiny Ludowe nie chcieli grać w orkiestrze PiS-u i uznawać kierowniczej roli PiS-u. Inne partie w tym na przykład Solidarna Polska popierały, ale nie pchały się na sztandar ze swoim szyldem. Myśmy zauważyli z Ludwikiem Dornem, poszliśmy w czerwcu po jednej Kawie na ławie na Plac Zamkowy, w godzinę zebraliśmy 260 podpisów. Widzieliśmy, że jest potworne silne noszenie i po prostu nie trzeba tego psuć. No lepszy jest wrogiem dobrego. Nie da się w mieście, w którym 60% ludzi głosowało na Platformę odwołać prezydenta z Platformy bez zmobilizowania wszystkich, mało tego bez zmobilizowania nawet części byłych wyborców Platformy, i o to mam pretensje do PiS-u, że oni byli gotowi pójść na referendum, ale widząc, że to jest nieoddolne referendum, tylko zawłaszczone mordobicie między PiS-em a Platformą, po prostu nie chcieli uznawać kierowniczej roli PiS-u i grać w orkiestrze Jarosława Kaczyńskiego. Ja nie tracę nadziei na porozumienie na całej prawicy, ale to wymaga pewnego... dlatego ja broń Boże, nie krytykuje w sensie jakimś napastliwym, czy nienawistnym. Ja diagnozuję twardo na czym polega dzisiaj problem polskiej prawicy. On polega na tym, że główna partia opozycyjna chce wszystko zawłaszczyć, chce wszystko kontrolować. Trzy przykłady z ostatnich dwóch - trzech tygodni: demonstracja Solidarności stutysięczna, olbrzymi żywioł, gigantyczne poparcie, ale niekontrolowane przez PiS. Co robi PiS? Włącza się? Nie. Zakazuje swoim członkom pójścia tam, ogłasza bojkot, a Jarosław Kaczyński przemawia do pustego URM-u w groteskowy zupełnie sposób. Drugi przykład - groźba 20-tu, 16-tu procent Solidarnej Polski na Podkarpaciu no to lincz, operacja specjalna, ulotki... I trzecie - Warszawa, czyli ten żywioł, którego PiS niekontrolował i nagle okazuje się, że to musi być zawłaszczone, musi być tutaj PiS-u. W ten sposób się nie da budować zwycięstwa prawicy, w ten sposób się nie buduje drużyny. elektorat PiS-u od sześciu lat, od siedmiu lat, po sześciu kolejnych klęskach, dyszy nadzieją "Kiedy wreszcie się Platformę pokona?" Przy czym elektorat PiS-u i tak by na to referendum poszedł. Natomiast nie poszli ci, którzy chcieli iść, ale zobaczyli, że grają w orkiestrze PiS-u. I tutaj zabrakło tych trzech procent. Kliknij tutaj i czytaj cały wywiad z Jackiem Kurskim na stronie Radia Gdańsk (14.10.2013). Źródło: www.radiogdansk.pl.

Niska frekwencja w stolicy będzie winą PiS. Zamiast referendum jest mordobicie PiS z Platformą. Ludzie nie mają na to ochoty - powiedział Jacek Kurski w "Jeden na Jeden" (11.10.2013).

Źródło: www.tvn24.pl
- To, że przez sześć tygodni robi się więcej, niż się zrobiło przez siedem lat, pokazuje jak bardzo się leniło przez te ostatnie lata - mówił europoseł Jacek Kurski w programie "Jeden na Jeden" (11.10.2013). Hanna Gronkiewicz-Waltz musi ponieść konsekwencje złego zarządzania Warszawą. - Chciałbym, żeby została ukarana za tę wielką, zmarnowaną szansę, jaką jest dzisiaj Warszawa. Gigantyczne pieniądze, poparcie, komfort rządzenia na poziomie wsparcia państwa, jak i pieniędzy europejskich i nieskończone, rozgrzebane inwestycje - powiedział Jacek Kurski. Europoseł Solidarnej Polski ocenił, że ewentualna niska frekwencja w warszawskim referendum będzie winą Prawa i Sprawiedliwości. Partia Kaczyńskiego "zrobiła z tego mordobicie między PiS a PO". - Jesteśmy na granicy frekwencji z winy PiS. Dopóki to była oddolna, obywatelska inicjatywa to było noszenie. Była absolutnie pewna frekwencja na poziomie trzydziestu kilku procent. W momencie kiedy z buciorami w kampanię referendalną weszło PiS i zrobiło mordobicie z Platformą, to część byłych wyborców PO nagle zorientowała się, że zagra w orkiestrze PiS, a nie bardzo ma na to ochotę. Moim zdaniem może nie być frekwencji - podsumował Jacek Kurski w TVN24. Kliknij tutaj i oglądaj cały program "Jeden na Jeden" w TVN24 (11.10.2013). Źródło: www.tvn24.pl.

Jeśli PiS powtórzy tę akcję w skali kraju, to tylko nas w ten sposób zbuduje, bo to ułatwi identyfikację wyborcom z nami - powiedział Jacek Kurski dla "Polska the Times" (11.10.2013).

- Polacy cały czas nie wiedzą, że nasza partia istnieje, dlatego nie widać nas w sondażach. Ale dostrzegą nas tydzień przed wyborami - mówi Jacek Kurski, europoseł Solidarnej Polski, w rozmowie z Agatonem Kozińskim dla "Polska the Times". - Od roku słyszymy, że mamy 1 proc., dostajemy 11 proc., a pan i reszta, że no nie, klęska, klęska. Sondaże to jedynie substytut wyborów. Natomiast my trzykrotnie, od czasu naszego spotkania rok temu, poddaliśmy się testowi wyborczemu - w Kazimierzy Wielkiej, Elblągu i na Podkarpaciu. To były dla nas bardzo trudne starcia, a mimo to osiągnęliśmy przyzwoite rezultaty. Średnia z tych trzech prób to 10,3 proc. Nawet te 11 proc. to więcej niż SLD, PSL i Palikot w ostatnich wyborach do Sejmu. Bylibyśmy trzecią siłą w Polsce z takim wynikiem. Jeśli PiS powtórzy tę akcję w skali kraju, to tylko nas w ten sposób zbuduje, bo to ułatwi identyfikację wyborcom z nami - powiedział Jacek Kurski. Kliknij tutaj i czytaj cały wywiad "Polska the Times" z Jackiem Kurskim (11.10.2013). Źródło: www.polskatimes.pl.

Na szczęście - z punktu widzenia zwolenników referendum - ponadpartyjna inicjatywa, którą zaproponował Dorn, to dzisiejsze spotkanie polityków zaangażowanych w referendum z przekazem o powrocie do korzeni apartyjnego, oddolnego referendum, nieco ratuje całą sytuację.

Moim zdaniem strategia PO była fatalna, bo obrażała własnych wyborców – ale tylko do pewnego momentu, gdy uratował ją PiS. Gra na demobilizację w referendum była obraźliwa dla warszawiaków, posiadających przecież silny imperatyw obywatelskości. Nagle miasto, bijące wszelkie rekordy frekwencji w wyborach i referendach dostało przekaz: macie zostać w domach, bo to jest zgodne z interesem PO. Platforma obraziła mieszkańców także cyrkiem inwestycyjnym. To tylko uwypukliło skalę zaniedbań, które miały miejsce w ostatnich latach. Skoro tyle mogli zrobić w kilka tygodni, to znaczy, że się lenili przez 7 lat. Obraźliwe było także mruganie Tuska, że nawet jeśli prezydent zostanie odwołana to i tak będzie komisarzem. To wszystko gwarantowało (na zasadzie przewrotności i dumy Warszawiaków) wysoką frekwencję. Linę ratunkową rzuciło oczywiście PiS. Wejście w to referendum PiS – niczym słoń w skład porcelany, sprawiło, że ta część wyborców PO, która chciała zagłosować w referendum została postawiona przed odium, że idzie na pasku PiS. To zdemobilizowało tych wyborców. Na szczęście - z punktu widzenia zwolenników referendum - ponadpartyjna inicjatywa, którą zaproponował Dorn, to dzisiejsze spotkanie polityków zaangażowanych w referendum z przekazem o powrocie do korzeni apartyjnego, oddolnego referendum, nieco ratuje całą sytuację. Spodziewam się jednak, że frekwencja będzie na granicy 29%, i liczyć się będą pojedyncze głosy.

Spotkajmy się razem na wspólnym spotkaniu z mieszkańcami Stolicy, aby pokazać, że chodzi o wspólne obywatelskie działanie, a nie walkę jednej partii władzy z drugą partią opozycji - napisali w liście Jacek Kurski i Ludwik Dorn.

W naszej ocenie wiążący wynik referendum – odwołanie Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz jest zagrożony z powodu możliwej, zbyt niskiej frekwencji. Platforma Obywatelska i środowiska politycznie z nią związane postawiły na wielką, uderzającą w podstawy obywatelskiej, samorządowej demokracji akcję demobilizacji warszawiaków, w przekonaniu, że obecna Prezydent nie jest w stanie obronić się przed zarzutami inaczej niż poprzez odwołanie się do bierności i obojętności na sprawy publiczne. Jednakże zagrożeniem dla wiążącego wyniku referendum jest nie tylko wielka kampania odwołująca się do bierności. Istotną rolę odgrywa postrzeganie – zwłaszcza w ostatnich, kluczowych dniach kampanii referendalnej, jako starcia między dwiema największymi obecnie partiami politycznymi, z których jedna rządzi, a druga pozostaje w opozycji. W ten sposób na drugi plan schodzi najważniejszy, obywatelski impuls, który nadał akcji referendalnej siłę i dynamizm: sprzeciw obywateli-mieszkańców wobec nieudolnej prezydent miasta, lekceważącej wspólnotę miejską i potrzeby mieszkańców. Ten pierwotny obywatelski impuls połączył we wspólnym działaniu warszawiaków o zróżnicowanych, często skonfliktowanych sympatiach czysto politycznych. Obecnie ten impuls traci swą siłę. Dlatego apelujemy do Was. Powróćmy do korzeni obywatelskości. Przywróćmy akcji referendalnej jej siłę. W ostatnim tygodniu kampanii referendalnej spotkajmy się razem na wspólnym spotkaniu z mieszkańcami Stolicy, aby pokazać, że chodzi o wspólne obywatelskie działanie, a nie walkę jednej partii władzy z drugą partią opozycji. Uważamy, że naturalnym organizatorem TAKIEGO SPOTKANIA POWINNA BYĆ Warszawska Wspólnota Samorządowa, która jako pierwsza podjęła inicjatywę referendalną.

Solidarna Polska uznaje antyfrekwencyjną kampanię PO i środowisk z nią związanych za atak na demokratyczne podstawy funkcjonowania samorządu terytorialnego.

Po wprowadzeniu bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, kontrolna funkcja rad gmin i miast wobec władzy wykonawczej uległa znaczącemu osłabieniu, a w wielu przypadkach zanikła. W tej sytuacji groźba odwołania w referendum pozostaje jedynym środkiem demokratycznej kontroli władzy wykonawczej w gminie. Inicjatywa ustawodawcza Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego podnosząca próg frekwencji w referendum odwoławczym do poziomu liczby mieszkańców, którzy głosowali w wyborach bezpośrednich władzy wykonawczej gminy de facto likwiduje w interesie Platformy Obywatelskiej jedyny efektywny środek demokratycznej kontroli. Solidarna Polska deklaruje, że jeśli projekt ten zostanie przyjęty przez polski parlament, to w następnej kadencji wystąpi o jego uchylenie. Solidarna Polska uznaje antyfrekwencyjną kampanię PO i środowisk z nią związanych za atak na demokratyczne podstawy funkcjonowania samorządu terytorialnego. Zarazem wyrażamy uznanie inicjatorom kampanii „Warszawo, zakochaj się w referendum”, którzy z pozycji obywatelskich łączących obywateli o nieraz skrajnie odmiennych poglądach politycznych i ideowych przeciwstawili się demobilizacyjnej kampanii PO. Jednocześnie kierując się celem nadrzędnym, czyli jak najwyższą frekwencją w referendum warszawskim, Solidarna Polska dystansuje się w sposób stanowczy od używania w kampanii referendalnej symboliki, która może zniechęcać do udziału w referendum istotne środowiska mieszkańców Warszawy. Uważamy, że wielki obóz zwolenników odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz powinien kierować się zasadą poszanowania pluralizmu motywacji i wrażliwości tworzących go środowisk.

Sytuacja polskiego Kościoła jest nieco inna niż na zachodzie - powiedział Jacek Kurski w "Śniadaniu w Trójce" (05.10.2013).

Szanowny Internauto, jeżeli chcesz być informowany na bieżąco o działalności Jacka Kurskiego, wpisz swój adres Email w okno poniżej (PRENUMERATA WWW.KURSKI.NET) i kliknij na pole "Submit". Twój adres Email zostanie dodany do bazy kontaktów i przy każdej opublikowanej nowej informacji na stronie www.kurski.eu będziesz otrzymywał wiadomość drogą elektroniczną. Twój adres Email będzie przechowywany w bazie kontaktów wyłącznie do celów przesyłania informacji dotyczących aktywności Jacka Kurskiego. Podając swój adres Email wyrażasz zgodę na przesyłanie informacji drogą elektroniczną przez serwis www.kurski.net zgodnie z ustawą z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r. Nr 144, poz. 1204 z późn. zm.).

Szukaj artykułu lub tekstu (wpisz szukaną frazę lub wyraz):