Jacek Kurski na konferencji prasowej Klubu Solidarnej Polski (2011.11.19) ocenił, że sobota to "dzień tryumfu władzy, dzień tryumfu Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej". Nawiązał w ten sposób do uzyskania przez nowy gabinet Tuska wotum zaufania w Sejmie. - Stało się tak pomimo czterech lat złych, bardzo złych rządów dla Polski - powiedział Jacek Kurski. Jak ocenił to zwycięstwo było możliwe właśnie dlatego, że polska prawica przegrała szóste wybory z rzędu". - Szóste wybory z rzędu zostały przegrane przez PiS w skutek tego, że dotychczasowa formuła opozycji nie zyskała akceptacji społecznej - podkreślił. - Robiliśmy wszystko, żeby uratować, najpierw zaproponować, nową formułę PiS, w kierunku takiej, która dotrze do serc i umysłów Polaków, która przekona ludzi o zabarwieniu konserwatywnym, którzy chcą programu Polski uczciwej, Polski sprawiedliwej, Polski solidarnej, do tego, żeby głosowali na PiS - mówił europoseł Jacek Kurski. Jak zaznaczył, te "dobre i uczciwe" propozycje zostały jednak odrzucone przez kierownictwo PiS. - Robiliśmy wszystko do końca, żeby uratować PiS. Nie udało się. Dzisiaj dokonało się symboliczne usunięcie z naszej partii kolejnych oprócz naszej trójki, 18 parlamentarzystów, którzy stanęli w naszej obronie i którzy również chcieli zmian - powiedział.
Jak podkreślił, "to otwiera nową sytuację w Polsce". Zdaniem Kurskiego, "jest czymś zupełnie symbolicznym, że w dniu tryumfu PO polska opozycja zamiast skutecznie spełniać swoje funkcje zajęła się ostatecznym usunięciem ze swych szeregów tych, którzy chcieli ratować polską prawicę i dać jej szansę na zwycięstwo". Jak zaznaczył, "ponieważ jest nowa sytuacja musi nastąpić nowe otwarcie".
Europoseł Zbigniew Ziobro zapowiedział w sobotę, że członkowie Solidarnej Polski ruszą w niedzielę w objazd po kraju, aby rozmawiać ze swoimi wyborcami. Po tym objeździe mają ogłosić "plan prowadzący do zwycięstwa polskiej prawicy".
Na sobotniej konferencji prasowej w Sejmie Ziobro oświadczył, że razem ze swoimi kolegami robił wszystko, aby utrzymać jedność prawicy. Dodał, że mimo to wraz z europosłami Jackiem Kurskim i Tadeuszem Cymańskim, został z PiS ostatecznie wyrzucony.
- Zrobiliśmy wszystko, żeby utrzymać jedność polskiej prawicy, jedność PiS, ale za sprawą decyzji prezesa Jarosława Kaczyńskiego i władz naszej jeszcze do niedawna wspólnej partii, podział stał się faktem - oświadczył Ziobro.
- Naszym celem jest zwycięstwo w Polsce prawicy, bo chcemy Polski nowoczesnej, ale jednocześnie zakorzenionej w wartościach. Polski solidarnej i sprawiedliwej wobec obywateli. Chcemy urzeczywistnić nadzieje bardzo wielu Polaków. Naszym celem jest zwycięstwo i doprowadzimy do zwycięstwa - przekonywał europoseł.
Jak zaznaczył, wcześniej jednak on i jego zwolennicy chcą spotkać się ze swoimi wyborcami. - Dlatego już jutro ruszamy w Polskę, ruszamy na spotkania, będziemy rozmawiać - zapowiedział.
Dodał, że po tym objeździe, jego środowisko przedstawi w szczegółach, jak chce zrealizować cel, jakim jest zwycięstwo polskiej prawicy. Ziobro zaznaczył, że prezentacja tego szczegółowego planu odbędzie się w niedługim czasie. - Czy to w Warszawie czy w innym symbolicznym dla nas miejscu - dodał.
Zapowiedział też zakładanie klubów Solidarnej Polski w całym kraju i zaprosił do angażowania się w ich działalność. - To jest droga, którą rozpoczynamy, droga niełatwa, ale droga, która prowadzi do upragnionego zwycięstwa - zaznaczył.
Ziobro zapewnił, że on i jego zwolennicy nie byli przygotowani na wariant w postaci wyrzucenia z partii. - Nie mamy w szufladach projektu statutu przyszłej formacji politycznej, nie mamy logo, nie mamy nazwy, ponieważ do końca wierzyliśmy w jedność, wierzyliśmy w porozumienie, wierzyliśmy, że może dojść w imię wyższych racji do zgody i dobrej rozmowy - powiedział Ziobro. Jak dodał, to że stało się inaczej, nie jest winą polityków Solidarnej Polski.
- Chcemy rozmawiać, chcemy opierać naszą przyszła formację na dialogu, dyskusji, tego czego tak bardzo brakowało w naszej dotychczasowej, jeszcze do wczoraj, wspólnej partii - powiedział Ziobro.
W konferencji wzięli udział także dwaj pozostali wyrzuceni z PiS europosłowie Jacek Kurski i Tadeusz Cymański oraz parlamentarzyści klubu Solidarna Polska.
- Przed chwilą marszałek Sejmu zamknął posiedzenie laską marszałkowską; ten moment zamknięcia posiedzenia to był termin wyznaczony przez kierownictwo naszej partii, byłej partii, na wycofanie się tu zgromadzonych koleżanek i kolegów z solidarności, na wycofanie się z postulatów, wniosków o zmianę, o reformy w PiS - mówił Cymański.
Do końca pierwszego posiedzenia Sejmu ma wejść w życie przyjęta w poniedziałek przez Komitet Polityczny PiS uchwała o wykluczeniu z partii członków klubu Solidarna Polska. Zgodnie z decyzją komitetu do tego czasu mogą oni wrócić do klubu PiS. Jak na razie żaden poseł nie skorzystał z tej możliwości.
Rozpoczęte 8 listopada inauguracyjne posiedzenie Sejmu zostało w sobotę po raz kolejny przerwane, będzie kontynuowane 8 grudnia.
Jak zaznaczył Cymański, posłowie klubu Solidarna Polska do ostatniej chwili mieli nadzieję, "coraz trudniejszą nadzieję, gasnącą nadzieję, że jednak będzie inaczej". - Stało się tak jak jest. Przed nami wszystkimi staje pytanie "co dalej?". Co dalej, jak działać, jak pracować, służąc państwu, ale również polskiej prawicy - powiedział europoseł.