Jesteśmy za Polską solidarną.

Zdążymy nabrać prędkości wystarczającej, by wystartować. Budowanie partii i wypromowanie marki musi potrwać. Ludzie wciąż mylą nas z PiS, a to, co robimy, idzie w niemałej części na konto naszej byłej partii. Wielu z nas dla SP zaryzykowało bardzo wiele. Gdyby to było prywatne przedsięwzięcie, tobyśmy w PiS siedzieli cicho. Jarosław Kaczyński za poparcie w wyborach na prezesa w 2014 i na prezydenta w 2015 r. dałby nam wszystko, z jedynkami na kolejną eurokadencję na czele. Ale to oznaczałoby zgodę na obumieranie prawicy. Dziś wyraźnie widać, że jesteśmy za Polską solidarną, PiS poprzez powrót do Zyty Gilowskiej jako kandydata na premiera za liberalną, tyle że maskuje to socjalną retoryką. W kwestiach europejskich jesteśmy przeciwnikami traktatu lizbońskiego, który niszczy reguły dawnej Unii i degraduje Polskę, a PiS jest "za". Jesteśmy przeciw pakietowi klimatycznemu, PiS się kiedyś nań wstępnie zgodził. Jesteśmy też sceptyczni wobec energii atomowej, PiS jest "za". Z europosłem Jackiem Kurskim rozmawiał Wojciech Szacki.


Rozmowa z Jackiem Kurskim, europosłem Solidarnej Polski.

Wojciech Szacki: Krucho z wami w sondażach, a PiS się umacnia. Solidarna Polska to samolot, który ledwo się toczy, a pas startowy się kończy.

Jacek Kurski: Zdążymy nabrać prędkości wystarczającej, by wystartować. Budowanie partii i wypromowanie marki musi potrwać. Ludzie wciąż mylą nas z PiS, a to, co robimy, idzie w niemałej części na konto naszej byłej partii. Solidarna Polska to był abstrakt, ale dziś z tym kończymy. Będzie sztandar, wokół którego można się gromadzić: przekaz, program, logo, strona internetowa i twarze, które za to odpowiadają.

A propos logo - czy te trzy trzymające się za ręce sylwetki to Zbigniew Ziobro, Tadeusz Cymański i pan w marszu po kolejną kadencję w europarlamencie? PiS sprowadza wasz rozłam do kwestii ambicjonalnych.

- To nieuczciwy zarzut. Wielu z nas dla Solidarnej Polski zaryzykowało bardzo wiele. Gdyby to było prywatne przedsięwzięcie, tobyśmy w PiS siedzieli cicho. Jarosław Kaczyński za poparcie w wyborach na prezesa w 2014 i na prezydenta w 2015 r. dałby nam wszystko, z jedynkami na kolejną eurokadencję na czele. Ale to oznaczałoby zgodę na obumieranie prawicy.

Ziobro chciał wystąpić przeciw Kaczyńskiemu w 2014 r.?

- Tak daleko w przyszłość nie wybiegaliśmy.

Nie wierzę, ale idźmy dalej. Czym się różnicie od PiS poza tym, że liderem nie jest Kaczyński?

- W PiS było wiele różnic, jeszcze jak byliśmy razem, ale nie mogły wychodzić na jaw. Tadeusz Cymański robił Rejtana, gdy Zyta Gilowska prowadziła liberalną politykę i obniżała podatki dla najbogatszych. Ja ze Zbigniewem Ziobrą robiliśmy Rejtana, do pewnego momentu skutecznie, przeciw traktatowi lizbońskiemu, ale Jarosław się złamał. 
Dziś wyraźnie widać, że jesteśmy za Polską solidarną, PiS poprzez powrót do Zyty Gilowskiej jako kandydata na premiera za liberalną, tyle że maskuje to socjalną retoryką. W kwestiach europejskich jesteśmy przeciwnikami traktatu lizbońskiego, który niszczy reguły dawnej Unii i degraduje Polskę, a PiS jest "za". Jesteśmy przeciw pakietowi klimatycznemu, PiS się kiedyś nań wstępnie zgodził. Jesteśmy też sceptyczni wobec energii atomowej, PiS jest "za".
Zasadniczą różnicą jest styl. Nasza partia będzie demokratyczna, prezes nie będzie wszechmocny i nieodwoływalny, szefowie okręgów nie będą przywożeni w teczkach...

O tak. W kwestii stylu w polityce jest pan - ksywka "bulterier" - prawdziwym znawcą.

- To przeszłość. Nasz styl docenili wyborcy PiS. Trzy czwarte z nich ufa Ziobrze, nie udało się z nas zrobić zdrajców prawicy.

Był w SP spór co do taktyki - czy postawić na radykalizm i zaatakować PiS z prawej flanki, czy próbować je okrążyć.

- Archaiczne myślenie. I od lewej, bo stawiamy na sprawiedliwość społeczną. I od prawej, bo jesteśmy przeciw traktatowi z Lizbony. I od centrum, skąd bierzemy styl unikający zapiekłości i skostnienia. SP nie będzie funduszem emerytalnym lidera, tylko drużyną.

Kaczyński tuż przed waszym kongresem wezwał was do powrotu, bo szkodzicie Polsce. A kto nie wróci, nie będzie mu wybaczone. A wszystko w sosie "PiS dogania PO, a ziobryści to margines".

- PiS zdarzało się wyprzedzać PO, ale przewagę zawsze trwoniono wpadkami w drugorzędnych sprawach. Prezes nie zaczynałby dywagacji o Angeli Merkel w ostatniej kampanii, gdyby czuł oddech Solidarnej Polski. Musiałby mówić o sprawach najważniejszych - drożyźnie, polityce rodzinnej.
Nie chcemy wojować z PiS, chcemy przywrócić prawicy zdolność koalicyjną. Być wartością dodaną. Na prawicy są wyborcy, którzy nie znoszą PO, ale odrzuca ich skostnienie PiS. Możemy mieć kilkanaście procent za trzy lata.
A list pokazuje strach przed nami. Jak powstaliśmy, Jarosław zgłosił postulat kary śmierci. Jak przekroczyliśmy 5 proc. w sondażu, PiS przyjął Macierewicza. Odpowiedział na nasz kongres, powinien być armagedon, a sił starczyło tylko na list i event z Markiem Jurkiem.

Mówiło się o panu jako politycznym synu Kaczyńskiego. Kim dziś jest dla pana prezes?

- Był politycznym guru mojej młodości, to najwybitniejszy polityk, jakiego blisko poznałem. Ale się pogubił, a lojalność wobec sprawy bywa silniejsza niż wobec osoby. Tej zasady to on mnie nauczył. Ta sprawa to zwycięstwo prawicy. 

Źródło: Gazeta Wyborcza.
Szanowny Internauto, jeżeli chcesz być informowany na bieżąco o działalności Jacka Kurskiego, wpisz swój adres Email w okno poniżej (PRENUMERATA WWW.KURSKI.NET) i kliknij na pole "Submit". Twój adres Email zostanie dodany do bazy kontaktów i przy każdej opublikowanej nowej informacji na stronie www.kurski.eu będziesz otrzymywał wiadomość drogą elektroniczną. Twój adres Email będzie przechowywany w bazie kontaktów wyłącznie do celów przesyłania informacji dotyczących aktywności Jacka Kurskiego. Podając swój adres Email wyrażasz zgodę na przesyłanie informacji drogą elektroniczną przez serwis www.kurski.net zgodnie z ustawą z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r. Nr 144, poz. 1204 z późn. zm.).

Szukaj artykułu lub tekstu (wpisz szukaną frazę lub wyraz):