Kilkadziesiąt osób wzięło udział w spotkaniu z europosłem Prawa i Sprawiedliwości Jackiem Kurskim, które odbyło się w piątkowe popołudnie w kartuskim „Gościńcu Kaszubskim”. Poseł mówił głównie o różnicach programowych pomiędzy PO, a PiS oraz dlaczego prezydentem powinien zostać Jarosław Kaczyński.
Jacek Kurski zaznaczył, że tragedia, jaka wydarzyła się pod Smoleńskiem może stać się dla Polski szansą na zmianę sposobu prowadzenia polityki. Z taką propozycją do narodu wychodzi jego zdaniem właśnie Jarosław Kaczyński, gwarantując koniec wojny polsko-polskiej, jaka toczy się pomiędzy rywalizującymi ze sobą ugrupowaniami politycznymi.

Winę za taki stan rzeczy ponoszą w dużej mierze media, które nie przedstawiają rzeczywistości w sposób rzetelny, a szczególnie nieprzychylne były i są Prawu i Sprawiedliwości.
Europoseł Jacek Kurski akcentował różnice, jakie dzielą obóz Prawa i Sprawiedliwości od Platformy Obywatelskiej. I tak, mówił m.in. o stosunku do prezydentury, służbie zdrowia, majątku narodowym, mediach publicznych, edukacji i polityce zagranicznej.

Dość obrazowo ujęty został temat polityki zagranicznej. Jacek Kurski zaznaczał, że nasz kraj musi zajmować stanowcze stanowisko w sprawach najistotniejszych dla przyszłości kraju, bez względu na to czy to się komuś podoba czy nie. Uznał nawet, że Europa jest winna nam szacunek z uwagi na 50 lat za żelazną kurtyną, do której to sama się przyczyniła.
- Musimy bronić swego na arenie międzynarodowej. Nie wszystkim to się będzie podobać, nie będą nas klepać po ramieniu, ale pozwoli to na pewno wywalczyć więcej dla Polski stwierdził. – W Europie nie jesteśmy nie za ładną, nieposażną panną, którą zaproszono do stołu, lecz piękną kobietą – dodał europoseł Jacek Kurski.

Jacek Kurski skrytykował ostatnie poczynania Platformy, która nie czekając do rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich obsadza główne funkcje w państwie swoimi ludzmi, wykorzystując tym samym w sposób niemoralny tragedię smoleńską.
- W Europie jest silna konkurencja, więc potrzeba nam silnego, samodzielnego przywódcy, a nie kogoś, kto będzie cały czas w cieniu Donalda Tuska, a na większość spraw nie ma nawet swojego zdania. Wierzę, że tak jak w 2005 roku w powiecie kartuskim, w sercu Kaszub, wygrał Lech Kaczyński, tak teraz podobny sukces odniesie jego brat Jarosław – spuentował spotkanie Jacek Kurski.
Źródło: kartuzy.info.