Solidarna Polska w obronie polskiego majątku.

Obywatelski projekt ustawy o zachowaniu przez państwo większościowego pakietu akcji Grupy Lotos trafi do komisji skarbu państwa, gdzie będą prowadzone nad nim dalsze prace - zdecydowali w piątek (2012.03.02) posłowie. Solidarna Polska przyjęła wynik głosowania owacją na stojąco. Zgodnie z projektem, państwo byłoby zobowiązane do zachowania większościowego pakietu akcji Lotosu, a nadzór nad tym pakietem sprawowałaby Rada Ministrów. Podpisy pod projektem zgromadził Komitet Inicjatywy Ustawodawczej Polski Lotos, na czele którego stali m.in. obecni działacze Solidarnej Polski. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w czwartek 01.03.2012. W piątek 02.03.2012 posłowie głosowali nad wnioskiem o odrzucenie projektu. Za odrzuceniem głosowało 215 posłów (z PO i PSL), 219 było przeciw. Tym samym posłowie zdecydowali, że projekt trafi do dalszych prac w komisji. Taki wynik głosowania posłowie Solidarnej Polski przyjęli owacją na stojąco, gratulowali też przedstawicielom komitetu inicjatywy ustawodawczej. Europoseł Jacek Kurski podkreślił na konferencji prasowej Solidarnej Polski (2012.03.02), że pomagał w obywatelskiej inicjatywie. "To nasi koledzy, przyjaciele, działacze Solidarnej Polski przygotowali ten znakomity projekt" - powiedział Jacek Kurski. "Wielki sukces obywateli, wielki sukces demokracji obywatelskiej. Naród nie zgadza się na sprzedaż najlepszych kąsków polskiego majątku. Cieszymy się, że naród pokazał demokrację obywatelską Platformie, że nie można lekceważyć głosu obywateli" - dodał europoseł Solidarnej Polski Jacek Kurski. Kliknij tutaj i czytaj "Solidarna Polska ws. zachowania większości akcji Grupy LOTOS".


(Krzysztof Steckiewicz - Obywatelska Inicjatywa Polski Lotos) Może na początek odniosę się do słów pana ministra. Pan minister zrobił nam wykład na temat gazu, mniej więcej taki – dwie ekipy wstecz podpisano umowę na drogi gaz, w związku z tym trzeba sprzedać Lotos. No, można tak też rozumować, ale chyba nie o tym dzisiaj dyskutujemy. Pan minister pochwalił się po raz kolejny budową terminalu LNG. Bardzo mnie to cieszy, bo dyskutowaliśmy już na ten temat w poprzednim pierwszym czytaniu, ale nic się nie zmieniło. Dalej nie wiemy, jakie statki będą mogły do tego portu wpływać, bo, przypominam, rura dalej leży dosyć płytko. Pan minister zapewniał, że to już jest załatwione, a wiemy, że to nie jest załatwione. Tak że bardzo mnie cieszy to, że pan minister ten temat poruszył. Co najważniejsze tutaj w słowach pana ministra? Podkreśla pan minister, że 20 grudnia prywatyzacja się zakończyła.


Nie wierzę, powiem szczerze, nie wierzę. Nie wierzę, bo chyba też 19. pan minister mówił, że się zakończyła, ale jak się trafi kupiec, to będziemy dalej sprzedawać. Poza tym jak tutaj wierzyć, skoro w czerwcu mówiono opinii publicznej, że mamy czterech kupców na Grupę Lotos, interes państwa nie pozwala nam powiedzieć, jacy to kupcy, ale po wyborach już będziemy mogli powiedzieć. No i czekaliśmy na czas po wyborach – to tak nawiązując do naszego interesu wyborczego, bo, załóżmy, czekaliśmy na ten październik, na to, że po wyborach już nam ujawnicie tych kupców.

W październiku powiedzieliście, że ci kupcy potrzebują jeszcze miesiąca, bo chcą doprecyzować swoją ofertę. I co się okazało? Nie było tych kupców – czyli kłamstwo. Po prostu nie wierzymy panu ministrowi. Dzisiaj mówi pan, że prywatyzacja się zakończyła, a jutro być może powie, że jednak nie – mamy inwestora i sprzedajemy.

Cóż mógłbym jeszcze powiedzieć? Pan minister to zauważył – przygotowaliśmy się do dzisiejszego wystąpienia, myślę, rewelacyjnie. Poprzednio czytałem ja, dzisiaj czytał mój kolega, a pan minister znowu się powtarza. Pan minister znowu powtarza, że nawołujemy do tego, żeby Skarb Państwa zakupił akcje Lotosu – do 75% udziałów. Ale my mówimy wyraźnie: nasza ustawa zakłada 50% plus jedna akcja.

I tego chcemy. Natomiast były też pytania ze strony posłów. Cóż, jest to projekt obywatelski, być może wymaga on pewnych poprawek, ale przecież od tego jest proces legislacyjny. Cały czas czekaliśmy, liczyliśmy na to, że tę ustawę będziemy mogli dopracować w komisji skarbu. Niestety nie doczekaliśmy się, mamy powtórnie pierwsze czytanie.

Miejmy nadzieję, że panowie z Platformy i z PSL zmienią zdanie i ta ustawa trafi do komisji skarbu, będziemy mogli ją dopracować, tak żeby była to perełka. Pan poseł pytał także, dlaczego nie stosować tej metody do innych przedsiębiorstw państwowych. Nas interesują przedsiębiorstwa strategicznego znaczenia, takie jak Lotos, i gwarantuję panu, że jeżeli będą zakusy na takie przedsiębiorstwa, też będziemy ich bronić. To ma pan u nas jak w banku.

No to będziemy działać, żeby to przeszło. Mówi pan o tym, że zaangażowanie Skarbu Państwa w Orlenie to 27% i świetnie to funkcjonuje. Świetnie. Na pewno pan też czytał opinię Krajowej Izby Gospodarczej, która też zauważa, że w niektórych przypadkach odpowiednio skonstruowana własność, rozproszenie tej własności powoduje, że mniejszy niż 50% udział Skarbu Państwa też gwarantuje nam zasadniczo kontrolę państwa nad firmą. Nasz projekt zakłada 50%.

Jesteśmy otwarci, dyskutujmy o tym. Jeżeli byłaby taka kwestia, że Skarb Państwa zostawia sobie, tak jak w przypadku Orlenu, 27%, reszta kapitału jest rozproszona i mamy kontrolę nad Lotosem, a o to nam chodzi, to jesteśmy skłonni to zaakceptować. I myślę, że całe społeczeństwo to zaakceptuje. Ale też najważniejsza sprawa, panie ministrze, to, co mnie najbardziej boli. Mamy bodajże od trzech tygodni spektakl medialny w postaci sprawy premii dla pana Kaplera, mamy tam 0,5 mln zł premii.

No, człowiek wybudował jakoś tam ten stadion, był ten mecz. I teraz pytanie z mojej strony: Ile milionów kosztowała ta bezsensowna prywatyzacja, która, jak pan mówi, nie udała się? J.P. Morgan przecież nie zrobił tego za pół miliona, nie zrobił też tego za darmo, tak jak pan mówił. Takie pytania już padały.

My jako społeczeństwo, jako zwykli obywatele domagamy się przedstawienia kosztów tej prywatyzacji, bo to są pieniądze zmarnowane. I nagle się okazuje, że bijemy pianę o te marne pół miliona dla pana Kaplera, a tak naprawdę wydaliśmy ileś tam milionów na prywatyzację Lotosu, która nie była potrzebna, a i tak się nie udała. I tego się domagamy. Mam nadzieję, że kiedyś to usłyszymy, że usłyszy to opinia publiczna. To tyle.

Tak, ja też tak myślę. Tak że tak naprawdę, panie ministrze, nic nowego pan nie powiedział. Głównie chciałbym, żeby pan powiedział o tych kosztach i to mnie w 100% zadowoli. Resztę to już słyszałem poprzednio, tak że byłem przygotowany. I jeszcze ucieszył mnie pan z tym terminalem LNG, bo nie przygotował się pan, statki dalej nie wpływają.

Przejdźmy teraz może do zapytań posłów. Oczywiście dziękuję posłom Solidarnej Polski i posłom Prawa i Sprawiedliwości, SLD i Ruchu Palikota za poparcie, którego nam udzielili. To miłe, to naprawdę jest budujące. Dodam – to do pana posła Zbrzyznego – że nie jesteśmy pracownikami Lotosu, jesteśmy po prostu patriotami. Bo pan mówił, że pracownicy się starają, pracownicy walczą.

Niekoniecznie – nie trzeba być pracownikiem, wystarczy być patriotą i można też coś takiego zrobić.

Nie trzeba być posłem nawet, żeby walczyć o polski majątek, bo widzimy, że są posłowie, którzy nie walczą. Tak że jest to budujące, że nas popieracie. Świetna sprawa. Pan Dawid Jackiewicz z PiS zauważył, że tak naprawdę już w momencie kształtowania się naszego komitetu mieliśmy znaczne utrudnienia ze strony poprzedniego marszałka Sejmu pana Grzegorza Schetyny. Rzeczywiście dał nam 14 dni, mieliśmy przynieść opinie pięciu instytucji.

Rzecz, wydawałoby się, niemożliwa. Każdy nam mówił: jest po was, nie macie tych opinii, marszałek odrzuca wasz wniosek, nie ma komitetu, nie ma sprawy. I co? Daliśmy radę.

Mało tego, powiem państwu – nikt jeszcze tego nie zauważył – że ustawa o inicjatywie obywatelskiej mówi wyraźnie: kto utrudnia inicjatywę obywatelską, podlega karze do lat 3. A marszałek utrudniał. Drodzy państwo, powiem wam coś takiego…

Nie, wspaniałomyślnie nie złożyliśmy tego doniesienia do prokuratury, bo pan marszałek Schetyna i tak już został pokrzywdzony przez Donalda Tuska, tak że po co jeszcze prokuratura.

Tak, spotkała go kara, więc odpuściliśmy, aczkolwiek groziło do 3 lat. Sprawdźcie to, panowie. Byliśmy wspaniałomyślni w tym momencie, tym bardziej, że i tak wygraliśmy, i tak udało się zebrać podpisy. Mam nadzieję, że dociągniemy tę ustawę do końca i zapomnimy o tych wszystkich nieprzyjemnościach.

(Głos z sali obrad posła Tadeusza Aziewicza: Jacek Kurski.)

Zgadza się, pan Jacek Kurski nam pomagał, panie pośle, niewątpliwie. W przeciwieństwie do pana, bo pan nam nie pomagał. Wstyd.

Poseł ziemi gdańskiej nie dba o jej interesy. W tym miejscu odpowiem na pytanie pana z PSL. To nie tylko interes lokalny. Rzeczywiście można by powiedzieć, że to interes lokalny, że dbamy o interesy ziemi gdańskiej – dbamy, w przeciwieństwie do niektórych posłów – ale tak naprawdę, drodzy państwo, przecież to także interes ogólny, całego kraju, to przedsiębiorstwo o znaczeniu strategicznym dla naszego kraju i przykro, że przed wyborami panowie z PSL myśleli inaczej. Teraz myślą, tak jak myślą.

Tak, oczywiście, pan Aziewicz też zmienił zdanie. To też przykre. Mam tu zapisane – powiedział pan o naszej Nysie. Wydawało nam się, że wszyscy zrozumieją, o co tutaj chodzi. Podpowiem tym, którzy nie zrozumieli.

Ta Nysa to symbol, panie pośle. Kiedyś mieliśmy – proszę słuchać – przemysł motoryzacyjny. Może pan pamięta, jest pan trochę starszy ode mnie. I ta Nysa, która rzeczywiście teraz wydaje się przestarzała, swego czasu, gdy był pan mały, była w miarę nowoczesnym samochodem. Nie kontynuowaliśmy tego, wyprzedaliśmy wszystko, nie mamy już przemysłu motoryzacyjnego.

Jaki? Nie mamy żadnego polskiego samochodu. Czy teraz chodzi o to, żebyśmy nie mieli jeszcze przemysłu rafineryjnego? Czy chodzi o to, żeby po prostu wszystko sprzedać? Myśleliśmy, że to właśnie jest ten przekaz.

Była polska motoryzacja, nie ma polskiej motoryzacji. Jest Lotos, cieszmy się, bo jeszcze trochę rządów Platformy i może go już nie być.

O tym, że kłamiecie i mówiliście o ofertach, które wpływały, mówiłem już panu ministrowi. Zarzucił nam pan cel polityczny – że straszyliśmy Rosjanami. Otóż nie, zawsze podkreślaliśmy, że jesteśmy – nie tak jak premier, który mówił, iż nie ma nic przeciwko sprzedaży Grupy Lotos nawet Rosjanom – przeciwko sprzedaży komukolwiek. Jako polscy patrioci chcemy, żeby to przedsiębiorstwo było w polskich rękach. Taki był nasz cel i wcale nie straszyliśmy Rosjanami.

Zarzucał mi pan, już personalnie, że startowałem w wyborach, chociaż to hipokryzja, bo tu każdy startował w wyborach. Jednak, jak pan widzi, wybory minęły, a my dalej walczymy o Lotos, i to za darmo, nie bierzemy za to diety. Panie pośle, został pan posłem, ale mam nadzieję, że to już ostatni raz, bo nie wierzę, żeby wasza formacja kiedykolwiek jeszcze wygrała jakiekolwiek wybory. Liczę tylko na to, że jeszcze coś po was zostanie. Będziemy walczyć, żeby Lotos został. A więc na tym chciałbym zakończyć i chciałbym poprosić jeszcze pana marszałka o udzielenie głosu mojemu koledze Ireneuszowi Lipeckiemu który chciał jeszcze odnośnie do swojego wystąpienia przedstawić pewne wnioski.

Panie marszałku, ale w drodze wyjątku, to święto demokracji. Powiem inaczej: gdyby pan jako przedstawiciel Platformy Obywatelskiej wykazał trochę obywatelskości, byłoby nam bardzo miło.

Szanowny Internauto, jeżeli chcesz być informowany na bieżąco o działalności Jacka Kurskiego, wpisz swój adres Email w okno poniżej (PRENUMERATA WWW.KURSKI.NET) i kliknij na pole "Submit". Twój adres Email zostanie dodany do bazy kontaktów i przy każdej opublikowanej nowej informacji na stronie www.kurski.eu będziesz otrzymywał wiadomość drogą elektroniczną. Twój adres Email będzie przechowywany w bazie kontaktów wyłącznie do celów przesyłania informacji dotyczących aktywności Jacka Kurskiego. Podając swój adres Email wyrażasz zgodę na przesyłanie informacji drogą elektroniczną przez serwis www.kurski.net zgodnie z ustawą z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r. Nr 144, poz. 1204 z późn. zm.).

Szukaj artykułu lub tekstu (wpisz szukaną frazę lub wyraz):