Jacek Kurski wcale nie oczekiwał, że przebieg jubileuszu będzie spokojny i utrzymany w pokojowej atmosferze. - Uroczystości są po to, żeby powiedzieć prawdę. Rocznica nie jest po to, żeby zagłaskiwać – ocenił Jacek Kurski. Europoseł stwierdził, że "o tym, co działo się w 1980 roku trzeba mówić szczerze i otwarcie" i tak właśnie zrobił Jarosław Kaczyński. Jacek Kurski dodał też, że ton wypowiedzi Donalda Tuska wzburzył i sprowokował ludzi.
- To, co wzburzyło ludzi, to prowokacyjny ton premiera. Mami nas, że jesteśmy zieloną wyspą i podwyższa podatki. Sprawia, że jego partia popiera antyzwiązkowe rozwiązania. I ten człowiek przyjeżdża na zjazd i pyta gdzie jest dziewięć milionów członków związku – mówił europoseł PiS.
Jacek Kurski odniósł się także do wystąpienia Henryki Krzywonos, która w ostrych słowach skrytykowała Jarosława Kaczyńskiego. - Mam osobiście do niej ogromny szacunek - powiedział polityk. - Największa zasługą Krzywonos było powstrzymanie, że wraz z innymi dzielnymi kobietami, tysięcy stoczniowców, którzy 16 sierpnia opuszczali stocznię. Po częściowym sukcesie jaki uzyskał Lech Wałęsa, po zapewnieniu o podwyżkach i przywróceniu do pracy Anny Walentynowicz. I tu też możemy mówić o dwóch koncepcjach. Była koncepcja na poddanie strajku i taka, żeby go kontynuować – dodał Jacek Kurski.