- Nie ma nic niezwykłego w tym, że polska opozycja zwraca się do swoich sojuszników - stwierdził europoseł Jacek Kurski (PiS) komentując plan wizyty Antoniego Macierewicza i Anny Fotygi w USA. Politycy opozycji mają poprosić Amerykanów o pomoc przy prowadzeniu smoleńskiego śledztwa. Europoseł odniósł się także do słów rzecznika rządu. - kliknij tutaj i oglądaj wywiad.
Zdaniem Jacka Kurskiego - polska opozycja jest bezradna wobec oddania śledztwa smoleńskiego Rosji. - De facto oddania, bo to Rosja pracuje na oryginałach, Rosja ma wrak, ma czarne skrzynki, dostęp do świadków, a Polska pracuje na kopiach - wylicza europoseł Jacek Kurski.
Jego zdaniem oddanie śledztwa krajowi, który ma oczywisty interes prawny i międzynarodowy w wykazaniu, że nie ponosi żadnej odpowiedzialności za tę katastrofę, jest przyczyną zwrócenia się do Amerykanów. - Nie ma w tym niczego niezwykłego, że polska opozycja zwraca się do swoich sojuszników - ocenił Jacek Kurski, który oświadczył też, że gołym okiem widać, że istotą sprawy jest błędne naprowadzanie pilotów, za co Rosja ponosi oczywistą odpowiedzialność.
- To normalne, że Polska zwraca się z pomocą w sprawie śledztwa smoleńskiego do sojuszników jakimi są Amerykanie - skomentował Jacek Kurski. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości dodał, że słowa rzecznika rządu są niepoważne.
Anna Fotyga i Antoni Macierewicz do Stanów Zjednoczonych mają pojechać jeszcze w tym miesiącu. Była szefowa dyplomacji i szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej mają przekazać swoim republikańskim rozmówcom pismo od Jarosława Kaczyńskiego.
Wysłannicy PiS mają też rozmawiać m.in. na temat projektu rezolucji w sprawie powołania niezależnej międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, którą w czerwcu zgłosił republikański kongresmen Peter King.