Protest związany jest z głosowaniem nad rezolucją Parlamentu Europejskiego 4 lutego 2014 (tzw. Raport Lunacek), której przyjęcie otworzyłoby drogę do homoadopcji w całej Unii Europejskiej. Raport Lunacek nadużywa polityki antydyskryminacyjnej w celu uprzywilejowania niektórych obywateli ze względu na ich preferencje seksualne. Raport, pod pozorem walki z mową nienawiści i przestępstw z nią związanych, zakłada wolność zgromadzeń i wolność wypowiedzi dla gejowskich aktywistów przy jednoczesnym zamykaniu ust krytykom ruchu homoseksualnego i aktywizmu LGBTI. Raport Lunacek zakłada ogólnoeuropejski mechanizm weta dla środowiska LGBTI: żadna przyszła legislacja UE nie będzie mogła sprzeciwiać się osobistym interesom działaczy homoseksualnych. Działaczy, którzy - póki co - stanowią drobną mniejszość w populacji. W skrócie, aktywiści LGBTI próbują uzyskać specjalne przywileje, wykorzystując strategię wiktymizacji i fałszywe odwołanie do powszechności "praw człowieka". UE i państwa członkowskie muszą przestrzegać prawa UE, ale nie powinny tworzyć specjalnych uprawnień ze względu na zachowania seksualne małej grupy obywateli! Kliknij tutaj i zobacz więcej na facebooku.
4 lutego 2014, Parlament Europejski będzie głosował nad przyjęciem rezolucji (tzw. Raport Lunacek - polska wersja raportu) postulującej przyznanie szerokich przywilejów osobom homoseksualnym, biseksualnym, transseksualnym i interseksualnym (LGBTI) w kwestii adopcji dzieci, wykonywania zawodów pedagogicznych, zawierania związków małżeńskich etc.
Po fiasku rezolucji promującej aborcję (Raport Estreli) odrzuconej przez Parlament Europejski 10 grudnia 2013 r. przewagą tylko 7 głosów, lobby LGBTI nie ustaje w wysiłkach, aby przez system prawny narzucić swą wizję życia i świata całemu społeczeństwu. Już 3 lutego 2014 r. pod obrady Parlamentu Europejskiego trafi projekt rezolucji pt. Raport Lunacek, który pod pretekstem niedyskryminacji, chce postawić osoby LGBTI ponad prawem i obdarować nieracjonalnymi przywilejami, tj. umożliwić homoadopcję, wpływ na program nauczania szkolnego wolny od jakiejkolwiek kontroli społecznej, obsadzanie w roli pedagogów i nauczycieli oraz dopuścić „małżeństwa” homoseksualne.
Homoadopcji sprzeciwia się prawo naturalne i zdrowy rozsądek. Jakby tego było mało argumentów przeciwko niej dostarcza także współczesna nauka. W ostatnich latach niezależne instytuty badawcze dowiodły, że wychowywanie dzieci przez pary homoseksualne wywiera negatywny wpływ na dziecko i nie może się równać wzrastaniu w rodzinie złożonej z matki i ojca.
Naukowcy (m.in. Mark Regnerus, Douglas W. Allen) wskazują, iż u osób wychowywanych przez homoseksualistów, odkryto aż 24 rodzaje negatywnych skutków wychowania. Potwierdzono także, że dużo lepiej radzą sobie osoby dorastające się w stabilnych rodzinach, opartych na związku kobiety i mężczyzny. Osoby takie mają m.in. większe szanse na odniesienie sukcesu życiowego, a więc nie są zagrożone ubóstwem itp.
Rezolucje Parlamentu Europejskiego wyznaczają kierunki, więc ich efekt może być dostrzegalny w perspektywie kilkuletniej. Naiwnością byłoby jednak twierdzenie, że homoadopcja i inne postulaty europejskiego lobby LGBTI nie grożą Polsce.