W obecnej sytuacji należy się liczyć z jakąś reakcją Moskwy na wydarzenia w Kijowie. - Rosja grała na totalną destabilizację. Moim zdaniem najważniejszą w całej rewolucji była scena, w której snajper na dachu strzela najpierw do demonstrantów, kładąc trupem kilku ludzi, po czym odwraca karabin, strzela do Berkutu i tam też są ofiary. To wskazuje, że Rosja miała tutaj agenturę zbrojną, która działała na eskalację konfliktu. Zdaniem europosła Solidarnej Polski Jacka Kurskiego chodziło o wywołanie atmosfery zagrożenia dla rosyjskojęzycznej ludności na Ukrainie i wskazanie na potrzebę interwencji w tym kraju. Ocenił, że minimum, o które Rosja musi teraz "bić się" w tym konflikcie jest Krym, na którym jest główna baza floty czarnomorskiej. - Gdy wroga Rosji Ukraina, a po tej rewolucji tak będzie, kontroluje Krym, to Rosja nie ma tak naprawdę dostępu do Morza Śródziemnego, a co za tym idzie do konfliktu syryjskiego - zauważył. W ocenie Jacka Kurskiego, Rosja spróbuje zaognić sytuację na południu i na wschodzie Ukrainy, by przeprowadzić "jakiś rodzaj wariantu Abchazji, czy Osetii Południowej" (zbuntowanych republik wspieranych przez Moskwę na terenie Gruzji). Europoseł SP wskazuje też na zagrożenia związane z zachowaniem uwolnionej byłej premier Julii Tymoszenko. Przypomniał, że została ona odsunięta od władzy, po tym jak jej rządy, a także prezydentura Wiktora Juszczenki, okazały się wielkim rozczarowaniem dla społeczeństwa. - Majdan jest głosem też przeciwko tej części klasy politycznej, która zawiodła i oszukała - podkreślił. Jacek Kurski przewiduje, że Tymoszenko będzie teraz głosiła radykalne hasła, żeby odzyskać poparcie. - Obawiam się, że jej rola będzie destrukcyjna. Dojdzie do jeszcze głębszych podziałów w opozycji - ocenił. Jacek Kurski jest zdania, że Europa powinna teraz przedstawić jakąś poważną ofertę ekonomiczną i akcesyjną dla Ukrainy, a także wspierać jednego opozycyjnego kandydata na prezydenta. Europoseł wskazał też na analogie, jakie widzi między wydarzeniami na Ukrainie, a przełomem, który nastąpił w Polsce. - Tu się w trzy dni dokonało to, co w Polsce przez 9 lat. Dokonał się stan wojenny w pigułce, Magdalenka i rozmowy okrągłego stołu i nastąpiło zerwanie tak naprawdę tego okrągłego stołu - powiedział. Jak dodał w tym miejscu podobieństwa się kończą, bo na Ukrainie suwerenem ostatecznie okazał się naród. Wskazał, że bez przelanej krwi nie byłoby możliwe stworzenie dynamiki, która unieważniła porozumienie gwarantujące Janukowyczowi polityczną stabilizację do grudnia. W sobotę (22.02.2014) na Ukrainę udała się delegacja Parlamentu Europejskiego z udziałem Jacka Kurskiego - europosła Solidarnej Polski, wiceprzewodniczącego grupy EFD w Parlamencie Europejskim. Źródło: www.wiadomosci.wp.pl.
Zobacz również - Nie sądzę, żeby prezydent Janukowicz dotrzymał jakiegokolwiek porozumienia. To może być ruch taktyczny - tak skomentował ostatnie doniesienia z Ukrainy europoseł Solidarnej Polski Jacek Kurski w programie "Graffiti" na antenie Polsat News (21.02.2014).
Zobacz również - Nie sądzę, żeby prezydent Janukowicz dotrzymał jakiegokolwiek porozumienia. To może być ruch taktyczny - tak skomentował ostatnie doniesienia z Ukrainy europoseł Solidarnej Polski Jacek Kurski w programie "Graffiti" na antenie Polsat News (21.02.2014).