„…Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki, dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci, dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo. Przy polskich drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie…” – zapewniał w spocie wyborczym PO z 2007 roku Donald Tusk. Obietnice tak bardzo się nie spełniły, że dwa lata później proszono partię Donalda Tuska o zgodę na emisję spotu, w którym Platforma składała je - nadaremnie. Jacek Kurski przekonywał, że warto przypomnieć ten spot, bo przyszła pora, by „wyborcy rozliczyli PO ze składanych obietnic".
Niższe podatki… W wyborach 2005 roku Platforma Obywatelska zapowiadała wprowadzenie podatku liniowego. W 2007 roku Donald Tusk mówił o „marszu w kierunku niższych podatków” – od zapowiedzi minęło pięć lat i nic.
Komputer dla każdego ucznia… Na świecie odbyła się już informatyczna rewolucja. Przyszedł czas, abyśmy my urządzili informatyczną rewolucję w naszych szkołach – mówił Donald Tusk, zapowiadając powołanie specjalnego zespołu mającego koordynować program „Dostęp do komputera dla każdego ucznia”. W swoim orędziu Donald Tusk zaznaczał, że tak jak każdy polski uczeń ma prawo do ciepłego posiłku, tak powinien mieć też dostęp do komputera, oprogramowania komputerowego i internetowego. Dlaczego? Bo to zrewolucjonizuje polską edukację i wyrówna szansę między dziećmi z rodzin biednych i bogatych. Bagatela, od czasu tych deklaracji wciąż nie wiadomo, kto i kiedy otrzyma komputery. „Dziennik” napisał o fiasku programu Tuska, gdyż „rządowy zespół zajmujący się tym projektem niczego dotąd nie ustalił”. 
Kocham Cię, jak Irlandię... Obietnica „drugiej Irlandii” pojawiła się w kampanii wyborczej PO w 2007 roku, Donald Tusk przekonywał wtedy, że polska gospodarka może przeżyć cud na miarę irlandzkiego „tygrysa celtyckiego”, wystarczy przejąć reguły, którymi kierują się nasi zagraniczni koledzy. Obiecywał naszym rodakom powrót do kraju, najpewniej mlekiem i miodem płynący, i ulgi podatkowe dla emigrantów. Szumne deklaracje Tuska poskutkowały, bo na pójście do urn zdecydowało się wtedy miliony Polaków. Od tamtej pory żadnych masowych powrotów do Polski nie było. Nasz kraj nie stał się też „drugą Irlandią”. Co więcej, Polacy zamiast wracać do kraju, częściej z niego emigrują – wynika z ostatnich badań Eurostatu. W 2009 roku, podaje „Nesweek”, było nas mniej o ok. 15,4 tys. mieszkańców.
